Policja wiedziała, że zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Stefan W. po wyjściu na wolność ma zamiar dokonać kolejnego napadu na bank - dowiedział się portal Onet.pl. Według dziennikarzy, pismo z tą informacją trafiło do wszystkich jednostek policji w całym kraju.
Jak wynika z notatki, do której dotarli dziennikarze portalu Onet.pl, funkcjonariusze z Gdańska dowiedzieli się, że odsiadujący jeszcze wyrok więzienia Stefan W. ma zamiar, po wyjściu na wolność, ponownie napaść na bank. Miał to zrobić przy użyciu ostrego narzędzia, np. maczety.
W liście nie ma informacji, by policja miała zamiar przeciwdziałać zamiarom mężczyzny. Funkcjonariusze nie planowali śledzenia Stefana W. Zalecano jednak, by w przypadku odnotowania tego rodzaju kradzieży w Polsce, natychmiastowo typować Stefana W. jako potencjalnego sprawcę.
W notatce było zdjęcie Stefana W., jego dokładne dane oraz godzina i data wyjścia mężczyzny z więzienia.
Policja na razie nie komentuje tych doniesień. Rzecznik gdańskiej prokuratury Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Onetem stwierdziła, że póki co "nie posiada informacji o istnieniu takiej notatki".
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany przez Stefana W. w niedzielny wieczór 13 stycznia, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Obrażenia, jakich doznał prezydent, były bardzo poważne: Adamowicz najpierw był długo reanimowany, później przez pięć godzin operowany. Lekarze przez kilkanaście godzin walczyli o jego życie. Bezskutecznie. Prezydent zmarł w poniedziałek o 14:03.
Opracowanie: