Policja przesłuchała już 11 członków załogi Boeinga 767, który lądował wczoraj awaryjnie na Okęciu. Warszawska prokuratura okręgowa prawdopodobnie podejmie decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie tego zdarzenia.
W tej chwili na miejsce pojechał prokurator. Będzie brał udział w prowadzonych na miejscu czynnościach. Jeszcze dzisiaj do prokuratury mają też trafić materiały z policji - powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska. Jak dodała, czynności prowadzone są w zakresie "podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy".
Lewandowska dodała również, że prokuratorzy będą w tej sprawie współpracować z ekspertami z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy wyjaśniają przyczyny awaryjnego lądowania.
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 767 wylądował awaryjnie na stołecznym lotnisku wczoraj po południu. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi. Nikt nie został ranny. Uszkodzony samolot zablokował obydwa pasy startowe lotniska. Maszyna ma zostać podniesiona z płyty lotniska i przetransportowana do bazy technicznej LOT-u.