Około 300 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie ratyfikacji ACTA zebrali jego inicjatorzy. Podpisy będą zbierane do 20 lutego, potem ma rozpocząć się proces ich liczenia i weryfikacji - poinformował organizator akcji Tomasz Pietruszka.
Na podpisy czekamy do mniej więcej 20 lutego - do tego dnia wnioski będą wpływały do nas, potem je zliczymy i zobaczymy, ile jest ich dokładnie, a wśród nich - ile jest do odrzucenia. Wiadomo, że statystycznie ok. 20-40 tys. podpisów trzeba będzie odrzucić ze względu na błędy - tłumaczył Pietruszka.
Jak dodał, trzeba wszystko dokładnie zweryfikować, np. czy wszyscy, którzy podpisali wniosek, są pełnoletni. Na pewno będziemy zbierać pół miliona podpisów, postaramy się nawet, żeby było ich nawet trochę więcej. Potem złożymy je do Sejmu - zapowiedział.
Pietruszka powiedział, że składanie podpisów do Sejmu będzie odpowiednio nagłośnione. Na pewno przyjedziemy do Warszawy, zrobimy "marsz" pod Sejm - mówił.
Pietruszka zapowiedział utworzenie tzw. platformy edukacyjnej ws. ACTA. Jeżeli zostanie złożony wniosek o referendum, to mniej więcej przez dwa miesiące będziemy tworzyć platformę, która pozwoli każdemu Polakowi, z każdej grupy społecznej, dowiedzieć się w prosty sposób, czym jest ACTA - powiedział.
Jego zdaniem, ludzie mówią często o ACTA, ale w wielu przypadkach nie mają pojęcia, czego umowa dotyczy. Będziemy pytać różne środowiska ws. ACTA, nagrywać wywiady, potem je połączymy w jedną całość i umieścimy to na platformie internetowej, gdzie każdy mógł zajrzeć, wyrazić swoje zdanie na temat umowy - opowiadał.
Pietruszka zaznaczył też, że planowane są debaty, wykłady w szkołach i uczelniach ws. ACTA. Już wczoraj byliśmy w liceum, do którego nas zaproszono, zrobiliśmy małą debatę o tym, czym jest ACTA, co nam się nie podoba, jakie mogą być jej konsekwencje. Niebawem będziemy robić to też w innych liceach, także na Politechnice Wrocławskiej - zapowiedział.