Są podejrzenia, że przy czarnych skrzynkach zestrzelonego malezyjskiego Boeinga 777 manipulowały rosyjskie służby specjalne - stwierdził wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman. O godzinie 21 czasu polskiego prorosyjscy separatyści, którzy kontrolują miejsce katastrofy, mieli oddać rejestratory przebywającym na miejscu malezyjskim ekspertom. Taką informację przekazał agencji Reutera przedstawiciel rebeliantów Siergiej Kawtaradze. Na razie nie ma jednak potwierdzenia, że do przekazania skrzynek doszło.

REKLAMA

O ustaleniach ws. przekazania czarnych skrzynek zestrzelonej maszyny informował także premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak. Podał również, że osiągnął porozumienie z przywódcą separatystów Aleksandrem Borodajem ws. umożliwienia śledczym "bezpiecznego dostępu" do miejsca katastrofy.

Nieco wcześniej wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman, który stoi na czele ukraińskiej komisji państwowej badającej okoliczności tragedii, mówił o podejrzeniach dotyczących ingerencji w zapisy rejestratorów.

Wiemy, że przez te wszystkie cztery dni (od katastrofy) służby specjalne Federacji Rosyjskiej prowadziły działania, by zatrzeć ślady wskazujące, w jaki sposób tego dokonano (zestrzelenia samolotu) - oświadczył Hrojsman na spotkaniu z dziennikarzami.

Mamy także informacje, że bojownicy prorosyjscy i rosyjscy chcą przekazać czarne skrzynki przedstawicielom Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego ICAO. Mówi to tylko o tym, że przez wszystkie te dni rejestratory znajdowały się w ich rękach i że dokonywano z nimi jakichś działań - podkreślił.

Separatyści na nagraniach: "Nasi przyjaciele z Moskwy bardzo interesują się losem czarnych skrzynek"

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ujawniła w niedzielę nowe nagrania rozmów separatystów, które świadczyły o tym, że ukrywają oni przed ukraińskimi władzami i międzynarodowymi ekspertami czarne skrzynki zestrzelonego boeinga. Nagrani rebelianci mówili m.in. o tym, że ich "przyjaciele" z Moskwy bardzo interesują się losem czarnych skrzynek i że urządzenia nie mogą się dostać "w cudze ręce".

Na RMF 24 opublikowaliśmy zarówna same nagrania, jak i polskie stenogramy. Posłuchajcie i przeczytajcie!

Malezyjski Boeing 777 został zestrzelony w czwartek prawdopodobnie przy użyciu rakiety ziemia-powietrze. Spadł na ziemię we wschodniej części obwodu donieckiego, całkowicie kontrolowanej przez rebeliantów. Zginęło 298 osób - wszyscy, którzy byli na pokładzie.

Początkowo separatyści nie dopuszczali na miejsce katastrofy nawet ekip ratunkowych. Obecnie kontrolują wszelkie działania na tym terenie. Na utrudnianie przez nich pracy skarżyli się m.in. obserwatorzy OBWE.