"Po tym spotkaniu pewne jest jedno: chcemy, żeby wybory prezydenckie odbyły się jak najszybciej i termin tych wyborów to najprawdopodobniej 28 czerwca 2020 roku" – oświadczył szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski po kolejnej rundzie obrad okrągłego stołu ws. wyborów prezydenckich. Jak zaznaczył: "Przedstawiciele PiS powiedzieli, że to właśnie ta data będzie obligowała kalendarz wybroczy". Wiceszef klubu PiS Marek Suski ocenił natomiast, że "można powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie posunęło nas do przodu".
We wtorek w Senacie odbyły się kolejne już rozmowy w ramach okrągłego stołu ws. wyborów prezydenckich z udziałem przedstawicieli klubów parlamentarnych i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Omawiano m.in. propozycje poprawek do ustawy dot. wyborów.
"Rozmowy mają sens, spotkania mają sens i bardzo się cieszę, że tę inicjatywę Lewicy przejął marszałek Senatu Tomasz Grodzki wraz z prezydium Senatu, dlatego że kolejny etap okrągłego stołu pokazał, że rozmowy mogą prowadzić do porozumienia, że koalicja z opozycją potrafi znaleźć wspólny język" - mówił na briefingu prasowym po zakończeniu obrad szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
"Po tym spotkaniu pewne jest jedno: chcemy, żeby wybory prezydenckie odbyły się jak najszybciej i termin tych wyborów to najprawdopodobniej 28 czerwca 2020 roku. To już jesteśmy w stanie powiedzieć, bo przedstawiciele PiS powiedzieli, że to właśnie ta data będzie obligowała kalendarz wyborczy" - podkreślił.
Wiceszef klubu PiS Marek Suski ocenił po zakończeniu spotkania, że wydaje się, że rozmowy zakończyły się sukcesem.
"Udało się nam uzgodnić jedną rzecz: że wszystkim nam zależy na tym, aby wybory się odbyły w takim terminie, żeby nie było przerwy w pełnieniu funkcji prezydenta i żeby prezydent mógł być zaprzysiężony do 6 sierpnia" - oświadczył.
Zauważył również, że politycy Lewicy przyszli na spotkanie najlepiej przygotowani: "Przedstawili nam poprawki, do których będziemy mogli się odnieść po zapoznaniu się z ich skutkami".
"Można powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie posunęło nas do przodu, ponieważ wszyscy chcemy, aby demokratyczne wybory odbyły się w Polsce i żeby nie było przerwy w pełnieniu funkcji prezydenta. To spotkanie zakończyło się sukcesem, udało nam się przekonać całą opozycję do tego, aby te wybory odbyły się i żeby Polska mogła mieć stabilne władze" - stwierdził Suski.
Wicemarszałek Senatu z PiS Marek Pęk poinformował po rozmowach, że nadal nie jest znana data posiedzenia plenarnego Senatu, na którym senatorzy zajęliby się przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość ustawą ws. wyborów prezydenckich.
Zakłada ona, przypomnijmy, że głosować będziemy tradycyjnie, w lokalach wyborczych, ale również - jeśli ktoś zgłosi taką chęć - korespondencyjnie.
Pęk podkreślił, że w czwartek ustawą zajmą się trzy senackie komisje: Ustawodawcza, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
"Termin posiedzenia plenarnego Senatu jest jeszcze nadal niepewny, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to termin przyszłotygodniowy. Pan marszałek Tomasz Grodzki dawał takie sygnały, że najprawdopodobniej będzie to początek przyszłego tygodnia" - poinformował Pęk, oceniając równocześnie, że byłoby to ze strony marszałka Grodzkiego gestem dobrej woli i kompromisu.
Poseł PiS Przemysław Czarnek podkreślał zaś: "7 sierpnia 2020 w Pałacu Prezydenckim musi być prezydent wybrany na nową kadencję ze stwierdzoną ważnością wyboru. A zatem musi być również przewidziany czas na stwierdzenie ważności wyboru prezydenta przez Sąd Najwyższy".
Zaznaczył, że to od Senatu zależy, ile pozostanie dni na zebranie podpisów poparcia dla nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
"Jeśli Senat będzie trzymał tę ustawę (ws. wyborów prezydenckich) w nieskończoność, aż do 30. dnia, to siłą rzeczy kalendarz wyborczy się skróci. Jeśli ktoś będzie miał wówczas pretensje do kogokolwiek, że kalendarz wyborczy jest krótszy i było mało dni na zbieranie podpisów, to wyłącznie do Senatu, który stosuje obstrukcję. Mamy nadzieję, że koledzy z opozycji i pan marszałek Grodzki ostatecznie to zrozumieli" - skomentował Czarnek.