Nie od dziś wiadomo, że wracający do Rosji z wojny w Ukrainie żołnierze są zagrożeniem dla społeczeństwa. Warto przywołać chociażby statystyki - w 2023 roku za morderstwo skazano tam 116 wojskowych, co jest nowym rekordem w historii tego kraju. O ile do zbrodni dochodziło głównie na peryferiach, tak problem istnieje również w dużych, głównych miastach. Świadomi są tego również śledczy z Petersburga, którzy przyznają jednak, że w wielu sytuacjach są bezradni.

REKLAMA

W 2023 roku w Rosji za morderstwo skazano 116 wojskowych, co jest nowym rekordem w historii tego kraju - podał niedawno niezależny rosyjski portal Mediazona, powołując się na statystyki udostępnione przez Sąd Najwyższy.

Spośród 116 skazanych 98 usłyszało wyroki za morderstwa, ale bez okoliczności obciążających. Kolejnych 18 skazano na podstawie surowszych zarzutów, które są zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności. Mowa o zabójstwach z premedytacją. Dla porównania rok wcześniej zarzuty morderstwa usłyszało "zaledwie" 13 wojskowych. Mało tego - w latach 2017-2022 ich liczba nie przekroczyła 21.

Ponadto 2,5-krotnie wzrosła liczba skazanych, którzy dopuścili się przestępstw polegających na spowodowaniu poważnych obrażeń ciała. Mediazona poinformowała, że w 2023 roku sądy wydały 133 takie wyroki, a rok wcześniej - 50.

Jak informował w grudniu ub.r. niezależny rosyjski kanał telegramowy "Sirena", najwięcej przestępstw spośród wojskowych popełniają byli więźniowie zwerbowani do Grupy Wagnera, ułaskawieni za udział w wojnie z Ukrainą.

"To typ osoby skłonnej do przemocy"

O ile do większości zbrodni dochodziło w mniejszych mieścinach i na peryferiach, o tyle problem istnieje również w dużych, flagowych wręcz miastach. Jednym z nich jest m.in. Petersburg.

Przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w Petersburgu Jurij Jaszkow powiedział w rozmowie z portalem Fontanka, że funkcjonariusze organów ścigania monitorują "zdecydowanie niebezpiecznych" byłych więźniów, którzy zostali ułaskawieni za udział w wojnie w Ukrainie.

Odpowiadając na pytanie, co zrobić z ludźmi, którzy po powrocie z wojny ponownie dopuszczają się zbrodni, Jaszkow stwierdził, że "jak dotąd w Petersburgu nie działo się to zbyt często". Przypomniał przy tym sprawę zabójstwa, do którego doszło 18 marca br. jednej z restauracji. Aleksiej Isakow, który udał się na front prosto z kolonii karnej, zastrzelił swojego znajomego, bo ten - jak stwierdził - był mu winien siedem milionów rubli.

Generalnie wiemy, kto wychodzi, po mieście jeżdżą już znani zabójcy, oddzwaniają i obiecują, że nie będą już robić psikusów. Ale to ci, z którymi był kontakt, którzy współpracowali. Nie wszyscy ułaskawieni tak robią. Staram się mieć na oku jakichś wstrętnych towarzyszy, o których wiem, że na pewno są niebezpieczni - powiedział funkcjonariusz.

Jak dodał, jeden z nich pracuje obecnie jako taksówkarz. Szczerze mówiąc, boję się o klientów. Wysłałem jego zdjęcia wszystkim agentom. Nie wierzę, że się zreformował i nic nie zrobi. To typ osoby skłonnej do przemocy - wyjaśnił śledczy.

Jaszkow nie wie, ilu byłych więźniów wróciło z frontu do Petersburga, ale jego zdaniem jest ich "wystarczająco dużo". Dodał też, że osobiście zna dwie osoby, które "nie potrafią się oprzeć (przed popełnieniem kolejnej zbrodni)".

Okrucieństwa ciężkie do wyobrażenia

Latem 2022 roku Grupa Wagnera rozpoczęła nabór więźniów do wojny w Ukrainie; niektóre kolonie karne odwiedził nawet ówczesny szef wagnerowców Jewgienij Prigożyn. "Tajnymi dekretami prezydenta" obiecano więźniom ułaskawienie po sześciu miesiącach walk. Rekrutację wiosną 2023 roku zaczął prowadzić też resort obrony.

Po przeżyciu pół roku na froncie na wolność zaczęto wypuszczać największych degeneratów, których okrucieństwa ciężko sobie nawet wyobrazić. Telegramowa "Sirena" poinformowała o ułaskawieniu np. seryjnego mordercy i kanibala Denisa Gorina czy kanibala-satanisty Nikołaja Ogołobiaka.

Władimir Putin uwolnił również Władysława Korobenkowa, mordercę 19-letniej Marii. W 2016 roku razem ze swoim bratem znęcał się nad dziewczyną przez ponad dwie godziny, uderzając ją ponad 60 razy kilem bejsbolowym. Gdy bracia zobaczyli, że Maria nadal żyje, dobili ją, uderzając jej głową o drzewo. W 2019 roku Władysław usłyszał wyrok 19 lat pozbawienia wolności. W kolonii karnej przesiedział jednak niespełna 3 lata, bo w październiku 2022 roku pojechał na front w Ukrainie.

O tym, jak zdegenerowani są byli wagnerowcy, świadczy również przypadek mieszkańca obwodu permskiego Dmitrija Zielenskiego, który pod koniec września został ułaskawiony za udział w wojnie z Ukrainą. Wcześniej, bo w 2019 roku, został skazany na 11 lat więzienia za zamordowanie swojej dziewczyny i zmielenie jej ciała w maszynce do mięsa.

Najnowsza sprawa to zatrzymanie i aresztowanie pod koniec czerwca br. Andrieja Bykowa, wcześniej skazanego za usiłowanie zgwałcenia i zabójstwo 12-letniej dziewczynki. Ta historia odbiła się szerokim echem w rosyjskich mediach. Przewodnicząca parlamentarnej komisji ds. ochrony rodziny Nina Ostanina wezwała organy ścigania do podjęcia działań mających na celu ochronę Rosjan przed byłymi więźniami, którzy wracają z wojny i popełniają kolejne przestępstwa.