„Teraz system działa bez problemu” – zapewnia w rozmowie z reporterem RMF FM Romuald Drapiński, dyrektor ds. informatyki z PKW. W nocy były problemy z logowaniem się do serwisu zliczającego głosy. „Zostało to zdiagnozowane i naprawione o godzinie 00:27 i do tej pory działa bez problemu” – twierdzi Drapiński. „To zwykłe problemy programistyczne, drobne, które w testach nie wyszły albo nie zostały wykryte. Ich liczba jest istotnie spora, rzędu 8-10 drobnych, ale każdy z nich to jest kwestia pół godziny do analizy, naprawienia i poprawienia” – zapewnia.

REKLAMA

Grzegorz Kwolek: Panie dyrektorze, na czym polegały te problemy, z którymi się borykaliście w nocy?

Romuald Drapiński: Po pierwsze istotny problem to były kłopoty z logowaniem się do serwisu, który umożliwiał pełnomocnikom poszczególnych komisji zatwierdzanie i weryfikowanie protokołów. Tak w skrócie to było jakieś błędne połączenia między serwerami aplikacyjnymi bazy danych, zostało to zdiagnozowane i naprawione o godzinie 00:27 i do tej pory działa bez problemu.

Potem były problemy z drukowaniem?

Mamy dziesiątki drobiazgów, małych problemów, które są istotnie łatwe do naprawienia, ale w tak dużym stresie programiści muszą teraz skupić się, odpocząć chwilę i po kolei każdy drobny błąd poprawiać. Wyniki się liczą dobrze, ustalane są poprawnie. Podglądy w terytorialnych komisjach w większości są poprawne, należy tam jeszcze poprawić wybory w gminach, gdzie w określonych okręgach nie przeprowadzono głosowania ze względu na to, że zarejestrowano tylko jednego kandydata oraz ustalanie wyniku wyborów wójta, gdzie jest tylko jeden kandydat, gdzie głosowano za i przeciw. Mówię, są to drobne problemy, które są łatwe do naprawienia, ale jest presja czasu.

Zastanawialiście się państwo nad przyczynami tych problemów?

Tak, są to zwykłe problemy programistyczne, drobne, które w testach nie wyszły albo nie zostały wykryte. Ich liczba jest istotnie spora, rzędu 8-10 drobnych, ale każdy z nich to jest kwestia pół godziny do analizy, naprawienia i poprawienia.

Można ich było uniknąć?

Zdecydowanie tak, tylko w trakcie testu też zabrakło nam trochę czasu, bo też były kłopoty a to z obciążeniem, a to znowu z merytorycznymi kwestiami. Dzisiaj też straciliśmy półtorej godziny od 23 do 00:30, gdzie należało bardzo szybko zareagować, żeby komisje obwodowe i terytorialne mogły sprawnie wysyłać i ustalać wyniki.