Nie przyznaje się do winy i chce zostać uniewinniony. Oskarżony o morderstwo swojej narzeczonej lekkoatleta Oscar Pistorius przez piętnaście minut zeznawał w sądzie w Pretorii. Sportowiec pojawił się w budynku otoczony ochroniarzami i policjantami. Kolejna rozprawa dopiero w sierpniu.
"Zawodnik był ubrany w szary garnitur i niebieską koszulę. Sprawiał wrażenie niedostępnego i nieobecnego. Patrzył cały czas w jeden punkt i odpowiadał na pytania prokuratura oraz sędziów" - informowali dziennikarze, którzy relacjonowali proces. Wujek Oscara Pistoriusa przekonywał, że od dnia tragedii, 26-letni sportowiec jest w żałobie, dużo czyta i modli się. Tylko raz złapali go paparazzi, kiedy w kwietniu w znakomitym humorze chodził od baru do baru. Rodzina zaprzeczyła, żeby gdziekolwiek wychodził. Był to jedyny przypadek, kiedy miał być widziany w miejscu publicznym - podkreślił wujek.
W poniedziałek wieczorem stacja telewizyjna "Channel 5" pokazała wywiad z rodzicami zamordowanej kobiety. Barry i June Steenkamp przyznali, że ich córka często mówiła o kłótniach z Pistoriusem. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo musiała się tego wieczoru bać. Zamknięta w toalecie usłyszała, że ktoś do niej strzela - powiedziała matka modelki. Nie chciała jednak zrzucać winy na partnera córki. Tylko jedna osoba jest w stanie powiedzieć prawdę. Nie wiadomo, czy ją poznamy - dodała. Pistorius twierdzi, że w nocy kiedy doszło do tragedii nie doszło między nim i jego partnerką do kłótni. On sam był przekonany, że strzela do włamywacza.
Oscar Pistorius jest pierwszym w historii lekkoatletą, który po amputacji kończyn wystąpił w igrzyskach olimpijskich (w Pekinie i Londynie). Stracił obie nogi w wieku 11 miesięcy z powodu wrodzonej wady. 15 lipca 2007 roku, w mityngu IAAF w Sheffield, startując na specjalnych protezach, rywalizował jako pierwszy niepełnosprawny sportowiec z zawodnikami pełnosprawnymi.