Nowoczesna i Platforma Obywatelska złożyły wniosek o powołanie komisji śledczej do zbadania doniesień o inwigilowaniu polityków opozycji m.in. przez policję po lipcowych protestach przeciwko reformie sądownictwa - poinformowali na konferencji prasowej w Sejmie Adam Szłapka z Nowoczesnej i Andrzej Halicki z PO.

REKLAMA

W lipcu doszło do masowych protestów obywateli, którzy sprzeciwiali się niszczeniu niezależnego sądownictwa w Polsce. PiS bardzo mocno wystraszyło się protestów, wobec obywateli i polityków i rozpoczęło inwigilację. W związku z tym chcemy powołania komisji śledczej, która zbada legalność działania służb specjalnych, w tym policji, wobec opozycji pozaparlamentarnej, m.in. stowarzyszenia Obywatele RP, a także opozycji parlamentarnej - mówił Adam Szłapka.

Podkreślił, że na tego typu działania zgodę musi wyrazić sąd, a w tym wypadku "nic nie wiadomo", by taka zgoda była wydana.

Nie możemy pozwolić na to, żeby organy państwa były wykorzystywane do walki politycznej - oświadczył poseł Nowoczesnej.

Jak ponadto poinformował, powołanie komisji śledczej to inicjatywa Nowoczesnej, którą wsparli posłowie Platformy.

Okazuje się, że dzisiaj w Polsce nie wszyscy możemy czuć się bezpiecznie, bo technikami operacyjnymi prowadzone są działania wobec tych, którzy myślą inaczej niż PiS - przekonywał natomiast Andrzej Halicki. Dlatego inicjatywa powołania komisji śledczej w tej sprawie jest wsparta przez Platformę - wyjaśnił.

Jego zdaniem, działania policji wobec posłów opozycji były "bezpodstawne": W tym wypadku nie zachodziła żadna sytuacja, która związana byłaby ze złamaniem prawa.

We wniosku o powołanie komisji śledczej podkreślono, że "stosowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec posłów RP wykonujących obowiązki poselskie, a także wobec obywateli podejmujących działania w ramach praw określonych przez Konstytucję RP, jest sprzeczne m.in. z przepisami ustawy o policji, wskazującymi, jakie są cele działania policji".

"GW": Policyjni tajniacy śledzą działaczy Obywateli RP i Ryszarda Petru

Pod koniec lipca "Gazeta Wyborcza" napisała, że "policyjni tajniacy śledzą działaczy stowarzyszenia Obywatele RP i posła opozycji Ryszarda Petru, lidera Nowoczesnej". "GW" opierała się przy tym na nagraniach policyjnych rozmów, które miały pochodzić z piątku 21 lipca, gdy Senat debatował nad ustawą o Sądzie Najwyższym, a na tyłach gmachu trwała manifestacja przeciwników zmian w sądownictwie.

Komenda Stołeczna Policji, odnosząc się wówczas do publikacji "Gazety Wyborczej", poinformowała, że działania policji nie mają na celu inwigilacji ani posłów opozycji, ani organizatorów manifestacji, jakie w ostatnich dniach miały miejsce przed gmachem parlamentu: zapewniała, że chodziło jedynie o zapewnienie bezpieczeństwa manifestantom, "okolicznym przechodniom i mieszkańcom Warszawy".

W związku z opisaną przez "GW" sprawą Nowoczesna wystosowała pisma i interpelacje do premier Beaty Szydło i szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, a także złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.


(e)