Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry stanowczo sprzeciwiła się tzw. ustawie covidowej, która miałaby doprowadzić do bezkarności urzędników podejmujących działania w walce z Covid-19. Na konferencji prasowej jednak wicerzecznik PiS Radosław Fogiel powiedział, że ma dowody na to, że SP sama te przepisy proponowała. "Sytuacja jest smutna i oburzająca" - powiedział.
W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu noweli tzw. ustawy covidowej, zgodnie z którym naruszenie obowiązków służbowych lub innych przepisów przez osobę działającą na rzecz zapobiegania oraz zwalczania Covid-19 nie byłoby traktowane jako przestępstwo. Wczoraj PiS zdjął głosowanie nad projektem z porządku głosowań. Było to spowodowane sprzeciwem koalicjantów wobec ustawy.
Przedstawiciele Solidarnej Polski podczas dzisiejszej konferencji mówili, że projektu prowadziłby do tego, że "pewne grupy społeczne byłyby w szczególny sposób faworyzowane" i traktowane "lepiej" niż pozostała część społeczeństwa. Według wiceministra niego projekt ten naruszał konstytucyjną zasadę równości wobec prawa.
Solidarna Polska nigdy nie głosowała, nie głosuje i nigdy nie zagłosuje za jakimkolwiek przepisem, które naruszałby tę fundamentalną zasadę - oświadczył wiceszef Solidarna Polska Michał Wójcik. Dziękował kierownictwu PiS za wycofanie projektu, któremu sprzeciwił się zarówno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jak i cała Solidarna Polska.
Niecałą godzinę później wicerzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził, że przepisy te proponowała sama Solidarna Polska.
Sytuacja jest dla nas smutna i oburzająca, że mamy odnosić się do zarzutów kolegów z Solidarnej Polski, które nie są oparte na faktach. Treść przepisu proponowali przedstawiciele Solidarnej Polski, mamy na to dowody. Także zarzuty naszych koalicjantów, czy już byłych koalicjantów, są nieuprawnione i niesprawiedliwe - powiedział.
Podkreślił, że "politycy Solidarnej Polski ustawili się w jednym rzędzie z tymi, którzy atakowali Zjednoczoną Prawicę". Środki i kierunek działań zaprezentowane podobne - mówił.
Do zarzutów Solidarnej Polski odniósł się szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber. Uznajemy, że dobro i życie ludzkie zawsze dla nas były, są i będą ważniejsze niż kwestie proceduralne - mówił.
Przytoczył treść poprawki, w której wyłączone zostały kwestie działania urzędników prowadzące do osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej oraz naruszeń dyscyplinarnych, jako te, które będą uznawane za przestępstwo.
Schreiber dodał, że projekt ma pomóc urzędnikom, ale także podmiotom gospodarczym i spółkom, które działają w stanie wyższej konieczności, a do statutu mają wpisane kwestie ochrony zdrowia.
To nie ma nic wspólnego z czyjąkolwiek bezkarnością - przekonywał polityk PiS.
Zdaniem Schreibera, projekt w takiej formie, w jakiej miał zostać dopuszczony pod głosowanie, był projektem "kompromisowym" i efektem rozmów w Zjednoczonej Prawicy.
Fogiel pytany o sprawę “Piątki dla zwierząt" powiedział, że trwa postępowanie wyjaśniające w sprawie kilku posłów PiS, którzy nie poparli noweli.
Jest możliwość, że doszło np. do błędu technicznego systemu do głosowania - wskazał; dodał, że o ewentualnych kolejnych zawieszeniach będzie informował przewodniczący komitetu wykonawczego partii.
W tym momencie zawieszeni są ci posłowie, członkowie PiS, co do których nie mamy żadnych wątpliwości, oni sami przyznają, że w sposób intencjonalny postanowili zlekceważyć zalecenia kierownictwa partii. To ich prawo, ale również - jak wiemy nie od dziś - wolna wola wiąże się z odpowiedzialnością - odpowiedział Fogiel.
Wicerzecznik wskazał, że w najbliższych dniach dojdzie do spotkania kierownictwa partii, które podejmie decyzję ws. ewentualnego odwołania Ziobry.
Pytany z kolei o ewentualne odwołanie z funkcji ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który także nie poparł noweli o ochronie zwierząt, polityk PiS oświadczył, że o dalszych losach ministra będzie decydować komitet polityczny PiS i partyjny rzecznik dyscypliny.
Dopytywany o obecny stan koalicji Zjednoczonej Prawicy podkreślił, że decyzję w tej sprawie podejmie kierownictwo partii. Jak mówił, do tego, by koalicja istniała konieczne jest "spełnienie kilku warunków" oraz "przyjęcie do wiadomości kilku faktów".
Jeżeli to będzie możliwe, to droga jest otwarta. Na ten moment negocjacje koalicyjne są zawieszone - mówił Fogiel.
Już w przyszłym tygodniu Zbigniew Ziobro może stracić stanowisko ministra sprawiedliwości - mówią w nieoficjalnych rozmowach z RMF FM współpracownicy premiera.
Na taki scenariusz nie ma zgody w obozie Solidarnej Polski. Jej posłowie są za to przekonani, że PiS i sam prezes Jarosław Kaczyński celowo podgrzewają konflikt. Twierdzą, że być może prezes będzie chciał zostać premierem. Jak można usłyszeć w sejmowych kuluarach, być może prezes chce zostać premierem. Ważni politycy PiS reagują na to śmiechem i jak podkreślają: gdyby prezes chciał być szefem rządu, to po prostu by nim został.
Marek Suski w Porannej rozmowie w RMF FM ogłosił, że głosowanie posłów Solidarnej Polski i Porozumienia w sprawie "Piątki dla zwierząt" oznacza koniec koalicji Zjednoczonej Prawicy. Uważam, że nasi byli koalicjanci powinni pakować już biurka - zaznaczył.
Dodał także, że "ten, kto nie ma życzliwego spojrzenia dla zwierząt, nie powinien być ministrem sprawiedliwości".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Robert Mazurek w Porannej rozmowie w RMF FM dopytywał Marka Suskiego o to, jakie zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec posłów, którzy - mimo dyscypliny partyjnej - podczas głosowania nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt jej nie poparli.
Sądzę, że zostaną wykluczeni z partii, bo była zapowiedź na klubie. Prezes zapowiedział jasno, że oczekuje w tej sprawie jasnego i jednolitego stanowiska od członków PiS - mówił gość Roberta Mazurka.
Dodatkowo, decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii zawieszonych zostało kilkunastu posłów PiS, którzy zagłosowali przeciwko "Piątce dla zwierząt". Wśród tych osób jest minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Henryk Kowalczyk i Lech Kołakowski.