Pierwsza osoba została zatrzymana do dyspozycji prokuratury w śledztwie dotyczącym afery podsłuchowej. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie ujawnia na razie, o kogo chodzi. Według prokuratury, zatrzymany mężczyzna to Łukasz N.

REKLAMA

Dzisiaj po południu na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali mężczyznę mogącego mieć związek z opublikowanymi nagraniami w mediach. Zatrzymanie nastąpiło w centrum stolicy. Teraz mężczyzna zostanie przekazany do dyspozycji prokuratury - napisała ABW w komunikacie.

Informację potwierdziła rzeczniczka prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Prokurator wydał takie polecenie po przesłuchaniu dzisiejszych świadków - dodała. Według Mazur czynności z Łukaszem N. mają być wykonywane przez prokuraturę w piątek.

Jak donosi Polska Agencja Prasowa, Łukasz N. miał pracować w stołecznej restauracji, gdzie dokonano nagrań polityków. Portal tvn24.pl podał we wtorek, że ABW podejrzewa, iż Łukasz N. brał udział w nagrywaniu spotkań w restauracji. Według tych doniesień tvn24.pl N. został wcześniej na krótko zatrzymany do przesłuchania.

Tygodnik "Wprost" ujawnił w sobotę nagrania rozmów m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką oraz b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza ze Sławomirem Nowakiem. Słychać na nich m.in., jak Sienkiewicz rozmawia z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o NBP. Premier Tusk uznał, że analiza rozmowy Sienkiewicza i Belki nie wskazuje na przekroczenie prawa i dlatego nie ma powodów, by zdymisjonować obecnego szefa MSW.

We wtorek praska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania osób pełniących ważne funkcje publiczne, co ujawnił tygodnik "Wprost". Kodeks karny stanowi, że grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 podlega ten, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym. Tej samej karze podlega, kto informację tak uzyskaną "ujawnia innej osobie". Ściganie przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego. Zawiadomienia w tej sprawie złożyli w poniedziałek szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz i Dariusz Zawadka, b. dowódca jednostki GROM, obecnie członek zarządu spółki PERN.

(mpw)