Bez konkretnych ustaleń zakończyło się pierwsze spotkanie dotyczące nowej koalicji rządowej premiera Donalda Tuska i szefa PSL Waldemara Pawlaka. Po rozmowie lider ludowców zwracał uwagę, że Platforma może mieć większość zarówno z Ruchem Palikota, PSL, jak i z SLD.
Prezes PSL zapowiedział, że we wtorek odbędą się kolejne rozmowy PO-PSL o koalicji: Na ten moment potrzebne jest spokojne spojrzenie na to, jak wyglądają wyniki w poszczególnych okręgach, jacy posłowie wchodzą (do Sejmu) (…) We wtorek wrócimy do spokojnej dyskusji nad strukturą rządu i programem na najbliższe cztery lata. Na dzisiaj bardzo ważne jest, aby zbudować rząd, który jest oparty o solidną większość, dającą gwarancję na stabilne funkcjonowanie kraju, bo czasy są trudne, a sytuacja na rynkach finansowych pokazuje, że potrzebna jest duża odpowiedzialność w instytucjach publicznych.
Zdaniem Pawlaka, wyborcy "zakreślili trudniejsze (niż cztery lata temu) granice, geografię do poukładania koalicji na następną kadencję". W tej chwili czekamy na pierwsze posiedzenie Sejmu, które zwoła pan prezydent. Wówczas rozpocznie się ta procedura konstytucyjna, a teraz czekamy na oficjalne wyniki wyborów. W tej chwili widać wyraźnie, że trzeba będzie spojrzeć nawet na pojedyncze mandaty w Sejmie - stwierdził.
Pawlak podkreślił też, że potrzeba trochę czasu, aby rozważyć różne opcje i warianty funkcjonowania rządu w następnej kadencji parlamentu, a także, że Platforma może mieć większość zarówno z Ruchem Palikota, z PSL, jak i z SLD. Potrzebna jest chwila do zastanowienia, jak będzie wyglądała ta sytuacja w Sejmie - stwierdził.
Nie chciał natomiast odpowiadać na pytania o podział resortów w rządzie koalicyjnym, ani o personalia w nowym rządzie. W tej chwili jest za wcześnie na rozmowy o szczegółach - tłumaczył.