"Pieniądze w ZUS nie są bardziej wirtualne niż w OFE, żadnych nie można wypłacić na życzenie - stwierdził Donald Tusk podczas spotkania ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Warszawie. Premier zapewniał seniorów, że rząd "nikomu niczego nie zabrał".
Zgodnie z nowelizacją ustawy o funduszach emerytalnych z grudnia ub.r., od 1 kwietnia do 31 lipca br. ubezpieczeni mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Ubezpieczony, który chce, by część jego składki emerytalnej trafiała też do OFE, musi wypełnić specjalne oświadczenie i złożyć je w ZUS.
Przepisy przewidują, że przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE będą stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS.
Po pierwsze: ja żadnych pieniędzy do ZUS nie przerzucam - podkreślał we wtorek premier. Wyjaśniał, że każdy ma jeszcze miesiąc na podjęcie decyzji, czy chce być w OFE, czy nie. Przypomniał, że prawo wyboru i decyzji w tej sprawie każdy miał od wielu miesięcy. Jeśli pani uważa, że zrobiłem komuś krzywdę, pani nie musi w niej uczestniczyć, pani zostaje w OFE i wszystko gra - odpowiedział szef rządu jednej z uczestniczek spotkania.
Podkreślał przy tym, odnosząc się do pytania o bezpieczeństwo składek, że pieniądze w ZUS i w OFE "są tak samo wirtualne". Gdyby pieniądze w OFE nie były wirtualne, mogłaby pani tak samo pójść rok temu do OFE i je wypłacić. A nie mogła ich pani wypłacić. Pieniądze w OFE i w ZUS z pani punktu widzenia są identyczne, są zapisem. To nie jest kupka banknotów odłożona w banku - tłumaczył Tusk.