Pięciu biało-czerwonych skoczków powalczy na skoczni w Libercu podczas mistrzostw świata juniorów. Konkurs indywidualny już w czwartek. O medale powalczą też młodzi skoczkowie, którzy potrafili już zajmować miejsca w czołowej "10" Pucharu Świata.
W kadrze znaleźli się Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Grzegorz Miętus, Krzysztof Biegun i Bartłomiej Kłusek. Dla naszych młodzieżowców to najważniejsza impreza w tym sezonie i właśnie na zawody w Libercu wszyscy szykowali formę. W tym sezonie na razie najwięcej mówiło się o Murańce, który po kłopotach ze wzrokiem wrócił do formy i znalazł się nawet w kadrze na Puchar Świata. Później jednak stracił formę, co tłumaczono właśnie niedawną operacją, która wymusiła przerwę w treningach. Teraz Murańka ma być już w lepszej dyspozycji. W kadrze A był także Kłusek, ale jemu ani razu nie udało się znaleźć w najlepszej "30". Ostatnio w Pucharze Świata widzieliśmy także Zniszczoła. W Wiśle był 34., ale w Zakopanem już 23. Miętus i Biegun pokazali się jedynie w Pucharze Kontynentalnym. Miętus wystąpił w dwóch konkursach, punktów nie zdobył. Biegun był 19. podczas zawodów w Zakopanem.
Wśród uczestników mistrzostw nie zabraknie zawodników, którzy w tym sezonie osiągali już bardzo dobrze wyniki w Pucharze Świata. To choćby 17-letni Niemiec Andreas Wellinger (9. w PŚ), Słoweniec Jaka Hvala (15. w PŚ), czy Austriak Stefan Kraft, który błysnął formą podczas Turnieju Czterech Skoczni. Polakom będzie więc bardzo ciężko walczyć o medal w konkursie indywidualnym, ale już w drużynie możemy pokusić się o podium.
Konkurs indywidualny zaplanowany jest w Libercu w czwartek 24 stycznia, a dwa dni później zostanie rozegrany konkurs drużynowy.