Nie będzie partyjnych kar dla Waldemara Pawlaka, który wbrew ogłoszonej przez klub PSL dyscyplinie wstrzymał się od głosu w sprawie wotum nieufności wobec szefa MSW - przewiduje szef ludowców, Janusz Piechociński. Tłumaczy, że zachowanie jego poprzednika to efekt emocji związanych z przeszukaniami w biurach szefa klubu PSL Jana Burego.

REKLAMA

To jest w decyzjach klubu, ale nie sądzę - mówi Piechociński o ewentualnej karze dla Pawlaka. Byliśmy poddani nie tylko tej temperaturze wynikającej z lipca - dodaje. Podkreśla, że byłego premiera zbulwersowała akcja CBA u Jana Burego, bo sam ma złe doświadczenia ze służbami. Mamy tu zapewne do czynienia z czymś, z czym sam Waldemar Pawlak zmagał się przez lata. Wielokrotnie sygnalizował to, że był obiektem zainteresowania różnych służb, on i jego współpracownicy... Nie dziwcie się państwo, że w PSL-u jesteśmy szczególnie wyczuleni - wyjaśnia. W ciągu tych 25 lat nigdy PSL się nie sprzeniewierzył, nie szukał na nikogo haka i nigdy nie wykorzystał służb przeciwko komukolwiek z opozycji - podkreśla.

Pawlak zbulwersowany. Domagał się wyjaśnień

Waldemar Pawlak domagał się przed głosowaniem ws. wotum nieufności wobec Bartłomieja Sienkiewicza informacji prokuratora generalnego oraz premiera ws. ewentualnych zarzutów ws. posła Jan Burego. Przeszukano pokój poselski, mieszkanie posła na Sejm, faktycznie oskarżono polityka przed ważnym głosowaniem (...). W środowisku polityków istnieje gotowość do swoistego uboju rytualnego, bez ogłuszania. Nie postawiono żadnych zarzutów, nie znaleziono nic, co było we wniosku prokuratury, podane jako dowody - powiedział.

Czy nie należy tego wyjaśnić, aby głosowanie (w sprawie odwołania szefa MSW) nie odbywało się pod zastraszeniem, pod swego rodzaju szantażem? Powinno na tym zależeć i koalicji, i opozycji. Panu premierowi chyba nie zależy na tym, żeby minister się utrzymał głosami posłów, którzy są zastraszani. Dlatego proponuję, aby ogłosić przerwę do 22 lipca do godz. 9, aby w tym czasie prokurator generalny w trybie nadzoru nad prokuraturą, pan premier w trybie nadzoru nad CBA, przedstawili Sejmowi jedną prostą informację - czy są poważne zarzuty wobec posła (Burego), czy będzie postawiony pod oskarżeniem - apelował były szef ludowców.

Ostatecznie jego wniosek nie uzyskał poparcia i głosowanie ws. wotum odbyło się. Za udzieleniem Bartłomiejowi Sienkiewiczowi wotum nieufności było 213 posłów, przeciwko 235. Jedna osoba - właśnie Waldemar Pawlak - wstrzymała się od głosu.