Agnieszka Radwańska awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open. Rozstawiona z numerem trzecim Polka wygrała w drugiej rundzie z Hiszpanką Marią Teresą Torro-Flor 6:0, 7:5. Kolejną rywalką Polki będzie Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa.
To był pierwszy pojedynek obu tenisistek. Jeszcze przed meczem Polka przyznała, że wcześniej w ogóle nie słyszała o swojej rywalce. Gra w pierwszym secie potoczyła się błyskawicznie. Zdenerwowana Torro-Flor popełniała błąd za błędem, kiepsko serwowała i miała mało wygrywających piłek. Z kolei Radwańska świetnie czuła się na korcie Louisa Armstronga, grała finezyjnie, a niekiedy bawiła się jak na treningu. W efekcie mieliśmy szybkie i gładkie 6:0.
Drugi set rozpoczął się od mocnego uderzenia Hiszpanki, która przełamała podanie Radwańskiej. Na szczęście Polka szybko odpowiedziała tym samym. Przy stanie 2:2 Torro-Flor wykorzystała kolejnego breaka, a Radwańska znów odpowiedziała. Po chwili to ona wygrała gema przy serwisie rywalki i wyszła na prowadzenie 5:3. Serwowała, by wygrać cały mecz, miała nawet piłkę meczową, ale rywalka nie dała za wygraną. Przy stanie 40:40 Radwańska popełniła łatwy błąd, po którym wściekła uderzyła rakietą w kort. Przegrała tego gema, a także następnego i z pewnego wydawałoby się zwycięstwa zrobił się remis 5:5.
W tym momencie meczu Hiszpanka grała dużo pewniej, a Polka pozwalała jej rozwinąć skrzydła i chyba zbyt rzadko uderzała na bekhend, który jest słabą stroną Torro-Flor. Na szczęście w decydujących momentach Radwańska znów zaczęła grać dokładniej, a Hiszpanka uderzała w siatkę albo wyrzucała piłkę na aut. Dzięki temu Polka wygrała dwa kolejne gemy i cały mecz.
W kolejnej rundzie Radwańska zagra z Anastazją Pawliuczenkową. Rosjanka jest rozstawiona w turnieju z numerem 32.