Rosja ma do dyspozycji ok. 90 proc. swoich sił bojowych, zaś Ukraina "nieco poniżej" 90 proc., ale przewaga liczebna jest po stronie Rosjan - ocenił w piątek wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Dodał, że piątkowe uderzenia na lotniska w Iwano-Frankowsku i Łucku miały na celu uniemożliwienie korzystania z pasów startowych przez ukraińskie siły powietrzne.

REKLAMA

Opisując sytuację militarną na Ukrainie podczas briefingu prasowego, oficjel nie był w stanie ocenić, czy rosyjski ostrzał rakietowy lotnisk w zachodniej Ukrainie odniósł pożądany skutek zniszczenia pasów startowych. Dodał, że ukraińskie siły powietrzne wciąż mają do dyspozycji większość swoich samolotów, w tym 56 myśliwców.

Z uwagi na obecność rosyjskich systemów przeciwlotniczych, które zasięgiem pokrywają niemal cały kraj, Ukraińcy korzystają z samolotów w ograniczony sposób, prowadząc 5-10 lotów dziennie. Według amerykańskiego ministerstwa obrony, Ukraińcy czynią natomiast dobry użytek z bezzałogowców, zwłaszcza przeciwko siłom lądowym.

Oni są dobrze wyszkoleni w tym, jak ich używać. Mogą latać poniżej zasięgu radarów Rosjan - powiedział oficjel.

Dziennie 200 misji powietrznych dziennie

Według oceny Pentagonu, Rosjanie wykonują ok. 200 misji powietrznych dziennie. Urzędnik zaznaczył jednak, że część z rosyjskich samolotów nie przekracza granicy z Ukrainą i jest używana do wystrzału rakiet z dalszej odległości. Dodał też, że Ukraina skutecznie używa przenośnych i mobilnych systemów przeciwlotniczych, dzięki czemu Rosja nie uzyskała kontroli nad przestrzenią powietrzną.

Odnosząc się do ogólnej sytuacji, oficjel przekazał, że straty po obu stronach kształtują się na podobnym poziomie; Rosja ma wciąż do dyspozycji ok. 90 proc. swoich sił bojowych, zaś Ukraina nieco poniżej 90 proc. Według Pentagonu w ciągu ostatniej doby rosyjskie wojska poczyniły niewielkie postępy pod Kijowem, zwłaszcza od północnego wschodu, w okolicy miejscowości Browary. Po drugiej stronie miasta siły Rosji znajdują się ok. 15 km od centrum stolicy.

Pentagon nadal uważa, że nie ma konkretnych dowodów na udział białoruskich wojsk w walkach na Ukrainie. Resort ocenia też, że Rosjanie mogą starać się stworzyć pretekst do użycia broni biologicznej lub chemicznej, jednak nie ma konkretnych szczegółów na temat sposobu i miejsca ewentualnego ataku. Przedstawiciel resortu zaznaczył jednak, że Rosja posiada zaawansowane systemy zakazanej broni.