Stany Zjednoczone wyślą do Polski w najbliższych dniach 3 tys. dodatkowych żołnierzy. Ma to związek z napiętą sytuacją na Ukrainie. Informację, przekazaną najpierw przez Reutersa, potwierdziło Ministerstwo obrony Stanów Zjednoczonych, cytowane przez agencje AP, AFP, dpa i APA.
Z danych USA wynika, że rosyjska inwazja na Ukrainę może rozpocząć się w każdym momencie, nawet mimo trwania igrzysk olimpijskich. Amerykański wywiad wskazuje, że Władimir Putin mógł już podjąć decyzję o inwazji, choć administracja USA podkreśla, że nie jest to jednoznaczne.
Anonimowe źródła Reutersa przekazały najpierw, że w najbliższym czasie USA wyślą do Polski kolejne 3 tys. dodatkowych żołnierzy. Później doniesienia potwierdziło Ministerstwo obrony Stanów Zjednoczonych. Dodatkowi żołnierze będą pochodzić z amerykańskiej 82. Dywizji Powietrznodesantowej, stacjonującej w Fort Bragg w Karolinie Płn., a nie z sił amerykańskich rozlokowanych w Europie.
Według Reutersa oczekuje się, że dodatkowy kontyngent amerykańskiego wojska przybędzie do Polski w przyszłym tygodniu i ma to być kolejne znaczące wzmocnienie wschodniej fanki NATO.
3 tysice dodatkowych amerykaskich onierzy, wedug agencji Reuters, miaoby trafi do Polski. Biay Dom wzywa obywateli USA do natychmiastowego opuszczenia Ukrainy. Przedstawiciele administracji s przekonani, e rosyjska inwazja moe rozpocz si w kadej chwili.@RMF24pl pic.twitter.com/kDwAQeSD2E
p_zuchowskiFebruary 11, 2022
Agencje podały, że rozkaz rozmieszczenia dodatkowych żołnierzy w Polsce został już podpisany przez ministra obrony USA Lloyda Austina z polecenia prezydenta Joe Bidena.
Kilka dni temu w naszym kraju pojawiło się amerykańskich 1700 żołnierzy. Swoje siły (350 żołnierzy) do Polski przysłała także Wielka Brytania.
Jesteśmy w każdej chwili gotowi na przyjęcie żołnierzy USA w Polsce - napisał w piątek w nocy na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
NATO jest zjednoczone, by zapewnić bezpieczeństwo wschodniej flanki. Administracja USA przyśle do Polski dodatkowe 3 tys. żołnierzy w związku z napięta sytuacją na Ukrainie. Rozmawiałem dziś o tej sprawie z sekretarzem obrony Lloydem Austinem. Jesteśmy w każdej chwili gotowi na przyjęcie żołnierzy USA w Polsce - napisał Błaszczak.
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w telekonferencji zorganizowanej przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena z udziałem również: prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec - Olafa Scholza, premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, premiera Kanady Justina Trudeau, premiera Włoch - Maria Draghiego, prezydenta Rumunii - Klausa Iohannisa. W rozmowie uczestniczyli też sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Jest absolutna jedność przywódców Zachodu, jest poczucie głębokiej potrzeby solidarności - zadeklarowanie tej solidarności, zarówno naszej wzajemnej, jak i solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie - powiedział po spotkaniu prezydent Duda.
Jest gotowość wspierania Ukrainy zarówno finansowo, jak i poprzez dostawy broni i innych środków, których Ukraina będzie potrzebowała - zwłaszcza mówimy tu o środkach defensywnych - podkreślił.
Nie można zgodzić się z dyktatem Rosji przesłanym do państw NATO, trzeba wspierać Ukrainę i nie ustępować - zaznaczył Duda. Polski prezydent podkreślił, że z Rosją trzeba prowadzić dialog, szukać możliwości, by wyszła ona z obecnej sytuacji "z twarzą", ale nie poprzez ustępstwa.
Jesienią 2021 roku pojawiły się informacje o gromadzeniu się rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Obecnie ma być ich tam ponad 120 tysięcy. Na zdjęciach satelitarnych i w mediach społecznościowych widać nie tylko grupy wojskowych, ale także ciężki sprzęt.
Rosja oficjalnie mówi, że chodzi o ćwiczenia, aczkolwiek informacje wywiadów sugerują przygotowania do inwazji.
Rozwój sytuacji uważnie śledzą liczne kraje. Wiele państw postanowiło już teraz wesprzeć Ukrainę. Wysłano tam broń, ale także jednostki wojskowe.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.