Strona rosyjska okazuje dosyć lekceważący stosunek do tej sprawy. Nie zwrócone są wciąż skrzynki. Można mieć zastrzeżenia do wielu elementów prowadzonego śledztwa - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim Paweł Krupski. Syn Janusza Krupskiego - szefa urzędu ds. kombatantów, który zginął w katastrofie - uważa, że wniosek Rosjan o wyłączenie z polskiego śledztwa części zeznań kontrolerów ze Smoleńska może budzić wątpliwości.
Mariusz Piekarski: Rosjanie poprosili naszych prokuratorów, żeby z dokumentacji, z przesłuchań, wyłączono zeznania złożone przez rosyjskich kontrolerów lotu. Te pierwszego dnia po katastrofie, od razu, złożone tam na miejscu.
Paweł Krupski: Może to oczywiście budzić jakieś wątpliwości, może jakieś podejrzenia. Strona rosyjska jednak okazuje dosyć lekceważący stosunek do tej sprawy. Nie zwrócone są wciąż skrzynki. Można mieć zastrzeżenia do wielu elementów prowadzonego śledztwa.
Mariusz Piekarski: Premier powinien tupnąć nogą?
Paweł Krupski: Wydaje mi się, że rzeczywiście jest potrzebna interwencja polityczna. Pytanie, czy w ogóle, od samego początku, to śledztwo było właściwe od strony formalnej, od strony rządowej.