Branża hotelarska i turystyczna postuluje wprowadzenie paszportu COVID. To pomysł, który jest już opracowywany w Unii Europejskiej, mający w założeniach pomóc w rozruszaniu turystyki.
Paszport COVID miałby mieć formę dokumentu pozwalającego przyjechać np. do Polski turystom, którzy będą mieć zaświadczenie o tym, że kilka dni wcześniej przeszli badanie na obecność koronawirusa.
Miałoby to być tymczasowe rozwiązanie do czasu pełnego otwarcia granic, ale hotelarzom z Polski bardzo na nim zależy. Zresztą podobny pomysł mają m.in. Grecy i Chorwaci.
Polska branża liczy na powrót do kraju turystów z Niemiec, Austrii czy Francji. Ministerstwo Rozwoju odpowiadające za turystykę, pracuje nad wytycznymi w tej sprawie.
Trwa dyskusja, czy turysta przyjeżdżający do Polski, miałby badanie przejść tydzień, czy miesiąc przed wizyta w naszym kraju.
Przeciwnikiem paszportu COVID jest resort zdrowia. Zdaniem ministra Łukasza Szumowskiego, to tylko proszenie się o rozszerzenie epidemii.
Ewentualną decyzję w sprawie wprowadzenia paszportu podejmie rząd.
13 maja Komisja Europejska podejmie decyzję w sprawie paszportów COVID - ustaliła nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginion.
Pomysł certyfikatu lansują zwłaszcza kraje południa Europy, które żyją z turystyki.
Przeważa jednak opinia, że jednolity, unijny dokument nie jest potrzebny. Byłaby to kolejna biurokracja i ograniczenie swobodnego przepływu osób.
KE prawdopodobnie nie będzie jednak sprzeciwiać się, jeżeli poszczególne kraje UE zaczną wprowadzać obowiązek posiadania przez turystów takich dokumentów zdrowotnych.
Rozmówcy naszej korespondentki w Brukseli podkreślają jednak, że nie może dochodzić do dyskryminacji. Nie można wpuszczać do danego kraju na podstawie paszportu COVID np. Niemców a zakazać wjazdu z tym samym dokumentem np. Włochom, czy Hiszpanom, tłumacząc to tym, że w tych państwach jest najwięcej zakażeń.