Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi. Informację tę potwierdził rzecznik Watykanu. Wyjaśniamy, co będzie działo się w Stolicy Apostolskiej po jego rezygnacji.

REKLAMA

Zgodnie z art. 332 Kodeksu Prawa Kanonicznego, zrzeczenie się urzędu przez Biskupa Rzymu nie wymaga niczyjej akceptacji. By było ważne, wymaga się jedynie, by papież zakomunikował to w sposób wolny i jawny. W praktyce oznacza to, że jego decyzja nie może być poddawana dyskusji, ani naciskom.

Rezygnacja papieża ze stanowiska - tak samo jak śmierć głowy Kościoła - rozpoczyna okres sede vacante (od łac. sedes vacans - pustego tronu), czyli czas, w którym stolica biskupia jest nieobsadzona. Sede vacante trwa aż do momentu objęcia władzy przez nowego biskupa Rzymu.

Pomiędzy rezygnacją, a wyborem nowego papieża władzę w Stolicy Apostolskiej i w całym Kościele Rzymskokatolickim przejmuje tymczasowo Kolegium Kardynalskie z dziekanem na czele. Z kolei w Watykanie administrację przejmuje kardynał kamerling, wspierany przez trzech kardynałów asystentów (poniżej 80. roku życia), którzy są wybierani przez Kolegium Kardynalskie.

Podczas sede vacante Stolica Apostolska posługuje się specyficznym herbem stanowiącym symbol szczególnego czasu sede vacante, jest to też herb kardynała kamerlinga. Na tarczy herbowej znajdują się dwa skrzyżowane klucze i rozpostarty parasol. Klucze to ewangeliczny symbol władzy danej Piotrowi przez Jezusa Chrystusa. Parasol to tzw. papilio, rodzaj baldachimu lub uroczystego parasola, który był rozkładany tylko nad głową władcy. Od początku XVI wieku zaczęto umieszczać go w herbie kamerlinga na znak władzy. Parasol ten ma oznaczać także ochronę Opatrzności nad Kościołem w czasie oczekiwania na nowego papieża.

Nowego Biskupa Rzymu wybierze konklawe


Nowego papieża wybierze konklawe. Kardynałowie mają to zrobić przed Wielkanocą, która wypada w tym roku na 31 marca.

Znane w historii zgromadzenia konklawe często trwały kilka dni (a nawet miesięcy). Głosowanie kardynałów jest tajne i toczy się w kolejnych turach.

Papież musi być wybrany co najmniej liczbą 2/3 wszystkich głosów. Wbrew utartej opinii kardynałowie nie są zobowiązani do wyboru nowego papieża spomiędzy siebie. Świadczy o tym bezpośrednio konstytucja Universi Dominici Gregis w n. 83: "niech oddadzą swój głos na tego, kogo także poza Kolegium Kardynałów uznają za bardziej godnego od innych do owocnego i skutecznego zarządzania Kościołem powszechnym", jak również pośrednio, gdyż zawarta jest w niej procedura postępowania na wypadek, gdyby nowo obrany nie miał jeszcze sakry biskupiej (n. 88-90).

Do tej pory znakiem obwieszczającym dokonanie wyboru nowego papieża był biały dym nad kaplicą Sykstyńską. W ciągu kilku minut po ogłoszeniu wyboru za pomocą białego dymu, ten fakt potwierdzają dzwony watykańskie. W kolejnym kroku kardynał protodiakon (pierwszy z kardynałów diakonów) oznajmia ludowi dokonany wybór: Annuntio vobis gaudium magnum - habemus papam (Ogłaszam wam wielką radość - mamy papieża) i ogłasza jego imię. Nowo wybrany papież udziela Błogosławieństwa Apostolskiego Urbi et Orbi z balkonu Bazyliki Watykańskiej.

Kto będzie wybierał?


Obecnie duchownych mogących brać udział w konklawe jest 118, ale do dnia abdykacji Benedykta XVI - a ten dzień jest w tym przypadku rozstrzygający o prawie do uczestnictwa w wyborze jego następcy - jeden z kardynałów ukończy 80 lat i straci czynne prawo elektorskie. Przybędzie za to nowych kardynałów, którzy lada dzień zostaną mianowani. Część z nich będzie miała więcej niż 80 lat, ale i tak liczba mogących brać udział w konklawe będzie większa niż ta, którą określa Konstytucja Apostolska - czyli 120. Być może jednak część - z racji wieku i stanu zdrowia - do Watykanu nie dotrze.

Znakomita większość kardynałów - przyszłych uczestników konklawe - to Europejczycy. Najwięcej jest Włochów, sporo Francuzów, Hiszpanów i Niemców. Polaków jest tylko czterech: to kardynałowie Dziwisz, Nycz, Ryłko i Grocholewski.

Już w tej chwili pojawiają się spekulacje o tym, kto ma największe szanse zająć miejsce Benedykta XVI. Najczęściej - tradycyjnie - typuje się Włocha, ale w grę wchodzą też kandydatury m.in. kardynała z Ghany - Petera Turksona i Kanadyjczyka Marca Ouletta.