Wojna na Ukrainie nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę – oświadczył rzecznik ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ołeh Nikołenko. W ten sposób skomentował dla portalu Hromadske słowa papieża. Franciszek powiedział, że jednym z możliwych powodów rosyjskiej napaści mogło być "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO".
Dodał, że jest gotów spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie, natomiast na razie nie pojedzie do Kijowa.
"Doceniamy, że Ukraina pozostaje w centrum jego uwagi. Jesteśmy wdzięczni za wysiłki papieża na rzecz przywrócenia sprawiedliwego pokoju i zakończenia wojny, która w żaden sposób nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę" - oznajmił rzecznik ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ołeh Nikołenko.
Oznajmił, że Ukraina potwierdza swoją wolę dialogu i ponawia zaproszenie dla papieża do Kijowa.
"I dla papieża, i dla całego świata stało się teraz absolutnie jasne, że ani Rosja, ani osobiście Putin nie są nastawione na zatrzymanie rozlewu krwi na ukraińskiej ziemi" - powiedział rzecznik MSZ w Kijowie, apelując do Franciszka o podejmowanie starań na rzecz pokoju w Ukrainie.