Bojownicy Państwa Islamskiego porwali 2 tys. cywilów, podczas ucieczki z miasta Manbidż na północy Syrii - poinformowały arabsko-kurdyjskie oddziały rebeliantów i Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
U.S.-backed forces say launch final assault against Islamic State in Syria's Manbij https://t.co/sufjXItrbz pic.twitter.com/flF0ZNuQCR
ReutersAugust 12, 2016
Antydżihadystyczne Syryjskie Siły Demokratyczne wspierane z powietrza przez międzynarodową koalicję dowodzoną przez USA poinformowały w zeszłym tygodniu o przejęciu prawie całkowitej kontroli nad Manbidżem. Niewielka liczba dżihadystów wciąż stawia opór w tym mieście położonym w prowincji Aleppo.
Wycofując się z al-Sireb, ostatniej dzielnicy, w której przebywali, dżihadyści uprowadzili ok. 2 tys. cywilów - oświadczyły Siły. Wykorzystywali cywilów jako żywe tarcze, co sprawiało, że nie celowaliśmy do nich - dodały.
Dżihadyści uciekli ze swoimi zakładnikami w kierunku miasteczka Dżarabulus, bastionu islamistów położonego ok. 40 km na północ od Manbidżu przy granicy z Turcją.
Obserwatorium potwierdziło porwanie cywilów. Bojownicy Daesz uprowadzili ok. 2 tys. cywilów. W 500 samochodach odwieziono ich w stronę Dżarabulus - napisała organizacja, używając arabskiego akronimu ISIS.
Członkowie Syryjskich Sił Demokratycznych w piątek po południu przeczesywały al-Sireb, gdzie Państwo Islamskie schroniło się zanim miasto zostało opanowane przez antydżihadystyczny sojusz.
Operacja przeciwko ISIS w Manbidżu rozpoczęła się dwa miesiące temu. Celem działań zbrojnych jest przede wszystkim ograniczenie dostępu IS do syryjskiego terytorium wzdłuż tureckiej granicy, które od dawna wykorzystywane jest jako baza logistyczna do przemieszczania zagranicznych bojowników z i do Europy.
(az)