Przyszłość Panamy po skandalu „Panama Papers” stoi pod znakiem zapytania. Po ujawnieniu wielu informacji, które kompromitują ludzi ze świata polityki i biznesu może nastąpić odpływ gotówki z tego kraju – tak przynajmniej uważają niektórzy eksperci.
Specjaliści podkreślają, że nawet ci, którzy robią uczciwe interesy lokując pieniądze w Panamie, będą obawiać się ujawnienia informacji, a co za tym idzie - zarzutów dotyczących unikania płacenia podatków. Panama, jako raj podatkowy, staje się obecnie niewiarygodna. Według analityków wkrótce nastąpi odwrót, a ci, którzy dotąd cieszyli się z tego raju podatkowego poszukają innego. Te następne chętnie wykorzystają wpadkę Panamy.
Cała sprawa ma źle wróżyć Panamie na następne lata. Pojawiają się spekulacje kto stoi za aferą. Miłośnicy teorii spiskowych uważają, że do wycieku doszło z powodu działań Stanów Zjednoczonych, które chciałyby przejąć strumień pieniędzy. Ma temu dowodzić m.in. fakt, że w dokumentach nie można odnaleźć nic, co dotyczy USA. Również prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił po wycieku, że za ujawnieniem informacji stoją Amerykanie.
Kraje dotąd uchodzące za raje podatkowe przestały skutecznie bronić prywatności posiadaczy kont, a panamski przeciek jest tego dowodem. W poniedziałek Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych udostępniło w internecie kolejną danych. Zawierają one informacje o 200 tysiącach firm, funduszy i fundacji w 21 rajach podatkowych. Pojawia się w nich 161 podmiotów powiązanych z Polską. Upublicznione zostały nazwy spółek, imiona i nazwiska dyrektorów, udziałowców i beneficjentów firm w rajach podatkowych, adresy, nazwy pośredników.
"Panama Papers" to dokumenty, które wyciekły z kancelarii Mossack Fonseca. Pokazują one, jak znani i bogaci ukrywają swoje fortuny w rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła dotąd ponad 200 tysięcy fasadowych firm (shell companies) czy innego rodzaju podmiotów, które zarządzają włożonymi pieniędzmi, ukrywając, kto jest ich właścicielem. Potwierdziła, że dokumenty, które wyciekły, są autentyczne.
Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych ujawniło kilka tygodni temu część dokumentów z lat 1977-2015 sugerując, że 140 polityków i innych osobistości oficjalnych z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz ich rodziny bądź krąg przyjaciół, ma powiązania z firmami czy funduszami offshore.
(az)