Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych stanowczo sprzeciwia się oferowaniu przez niektóre laboratoria i firmy medyczne usługi samopobierania przez pacjentów wymazów z dróg oddechowych do badań wykrywających obecność wirusa SARS-CoV-2.
Rada alarmuje, że testy mogą dawać wyniki fałszywie ujemne, dlatego, że pacjenci nie będą pobierać wymazów w prawidłowy sposób. Taka sytuacja może sprzyjać rozprzestrzenianiu się zakażenia.
Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych podnosi, że samopobieranie przez pacjentów wymazów narusza zasady wynikające z rozporządzenia w sprawie standardów jakości dla medycznych laboratoriów diagnostycznych i mikrobiologicznych. Przy samodzielnym pobraniu materiału przez pacjenta nie jest spełniony wymóg jednoznacznej identyfikacji pacjenta.
W konsekwencji może dochodzić do błędu w przypisaniu wyniku badania do konkretnej osoby, co nie tylko skutkować może niezgodnościami w dokumentacji medycznej, ale utrudniać zapobieganie i zwalczanie zakażeń. Rada podnosi, że w efekcie pojawia się ryzyko kierowania dochodzenia epidemicznego w stosunku do niewłaściwych osób i brak takich dochodzeń w stosunku do osób faktycznie zakażonych.
Diagności wskazują też, że samodzielne pobieranie materiału do badań (w tym wypadku wymazu z górnych dróg oddechowych), narusza również przepisy ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, która przyjmuje zasadę zamkniętego katalogu osób uprawnionych do pobierania materiału do badań laboratoryjnych.
Wymogi dotyczące osób uprawnionych do pobierania materiału do badań winny być szczególnie ściśle przestrzegane w odniesieniu do badania służącego wykrywaniu obecności wirusa, w związku z występowaniem którego ogłoszony został stan epidemii - zaznaczają diagności.
Nie ulega zatem wątpliwości, iż naruszenie przepisów nie ma charakteru błahego czy nieistotnego i jest szkodliwe społecznie, gdyż może się przyczyniać do utrudnienia zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń, (zwłaszcza poprzez generowanie wyników fałszywie ujemnych oraz poprzez brak weryfikacji danych osobowych osoby badanej, istotnych dla działań organów inspekcji sanitarnej w razie uzyskania wyniku pozytywnego) - podkreślają diagności. Tego typu praktyki stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, sprzyjając pogarszaniu się sytuacji epidemiologicznej - alarmują.
Testy antygenowe będą taką samą podstawą do stwierdzenia zakażenia jak testy PCR - poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Przyjmujemy od dzisiaj, że testy antygenowe, które są wykonywane dla pacjenta objawowego, są taką samą podstawą stwierdzenia koronawirusa, jak testy PCR-owe - powiedział Niedzielski.
Jak przypomniał, "do tej pory zawsze, nawet po zastosowaniu testu antygenowego, należało wykonać i tak test PCR-owy potwierdzający". Zmieniamy w ten sposób definicję przypadku. Teraz już nie tylko test PCR-owy, ale i objawy i test antygenowy będą dowodziły, że osoba jest chora na koronawirusa i nie potrzebuje potwierdzenia - tłumaczył.