Uwaga przedsiębiorcy! Jeśli dostaniecie wezwanie do wpłaty za elektroniczny odpis z Krajowego Rejestru Sądowego - nie płaćcie. Pisma wysyła m.in. Kancelaria Odpisów z Monitora Sądowego i Gospodarczego.
Oszuści podszywają się pod państwową instytucję. Chcą od 200 do 250 zł za dostęp do elektronicznej wersji Krajowego Rejestru Sądowego. Pismo było sformułowane w taki sposób, że wpłata jest obligatoryjna. A przecież moja firma już jest w KRS - opowiada w rozmowie z reporterem RMF FM pan Konrad spod Warszawy. Niestety, wielu przedsiębiorców udało się naciągnąć oszustom. Pisma wyglądające jak urzędowe dokumenty trafiły do tysięcy osób. Jest numer sprawy i jest nawet orzełek. Orzełek jest bez korony i z głową odwróconą w drugą stronę - zwraca uwagę rozmówca RMF FM.
Siedziba KRS znajduje się w Warszawie przy ulicy Czerniakowskiej. Oszuści również swoje biuro założyli przy tej samej ulicy. Powołując się na rządowe rozporządzenia naciągacze twierdzą, że mamy tydzień na zapłatę 250 złotych. Ostrzegamy: niczego nie musicie płacić. KRS jest bezpłatny.
Ofiarą oszustów mogło paść nawet tysiąc osób. Według ustaleń śledczych, przedsiębiorcy przelali na konto Kancelarii Odpisów z Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz Krajowego Rejestru Sądowego około 60 tys. złotych. W tej sprawie postawiono już pierwsze zarzuty. Usłyszał je założyciel kancelarii Tomasz R. Mężczyzna został już przesłuchany. Grozi mu do 10 lat więzienia. Wpłacił jednak kaucję i został wypuszczony na wolność.
Do prokuratury zgłosiło się już kilkuset poszkodowanych biznesmenów. Sprawa jest jednak rozwojowa, bo wciąż z różnych zakątków Polski wpływają kolejne doniesienia. Według ustaleń reportera RMF FM, postawione zarzuty nie powstrzymały oszusta przed rozsyłaniem kolejnych pism. Śledztwo trwa już od ponad dwóch miesięcy. Niektóre wezwania do zapłaty 250 zł za dostęp do elektronicznego KRS-u są datowane na przełom maja i czerwca.
We wtorek informowaliśmy o próbach wyłudzenia podjętych przez Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców. Ta prywatna spółka z siedzibami w Warszawie i w Grudziądzu rozesłała do przedsiębiorców w całej Polsce pisma wzywające do uregulowania opłaty w wysokości 115,00 złotych. Pismo jest tak skonstruowane, by wyglądało na dokument urzędowy. Można w nim przeczytać, że ogłoszenie przez przedsiębiorcę wpisu w rejestrze jest płatne. Pismo określa także datę, do której należy wpłacić pieniądze. O tym, że opłata nie jest obowiązkowa, świadczy mały napis w stopce. Ten jednak łatwo przeoczyć. Pojawiło się podejrzenie, że mamy do czynienia z oszustwem na ogólnopolską skalę.
Na działalność Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców doniosło do prokuratury Ministerstwo Gospodarki. Z prezesem Rejestru udało się porozmawiać naszemu reporterowi. Michał Gawiński nie ma sobie absolutnie do zarzucenia. Przez kilkadziesiąt minut rozmowy przekonywał Piotra Glinkowskiego, że wszystko co robi, jest zwyczajną działalnością gospodarczą, a oferta - jak to określa, czyli w istocie wezwanie do zapłaty - to taki chwyt marketingowy.