Coraz więcej oszustów grasuje na terenach, gdzie przeszła wielka woda. Próbują oni wyłudzić od powodzian wrażliwe dane - informuje reporter RMF FM Michał Radkowski, który odwiedził Lądek-Zdój.

REKLAMA

Wielka woda zdewastowała Lądek-Zdrój. Wielu mieszkańców musiało opuścić swoje domy. Na kolejnych budynkach pojawiają się oznaczenia z napisem "zakaz wejścia", ponieważ grożą one zawaleniem. Pracownicy nadzoru budowlanego cały czas oceniają stan techniczny i wydają decyzje.

Niestety reporter RMF FM słyszał już o kilku przypadkach, gdy powodzianie otwierali drzwi osobom, które przedstawiały się jako pracownicy ośrodka pomocy społecznej. Oszuści mają oferować wsparcie finansowe, głównie pieniądze.

By je otrzymać, poszkodowani muszą podać swoje dane, jednak nie tylko imię i nazwisko oraz adres. Pojawiły się sytuacje, gdy proszono też o numer konta bankowego. Niestety jedna z mieszkanek Lądka-Zdroju o tym, że to podstęp, zorientowała się dopiero, jak oszuści opuścili już jej dom. Wtedy zawiadomiła policję.

Jeżeli cokolwiek wzbudzi naszą wątpliwość, to należy natychmiast powiadomić organy, czyli zadzwonić na 112 czy 997. Powinniśmy być wyczuleni jeżeli ktoś zbiera szczegółowe dane, takie jak PESEL i numer konta. Pamiętajmy, że żaden urzędnik w terenie nigdy nie zbiera takich danych - powiedział reporterowi RMF FM Michałowi Radkowskiemu rzecznik pełnomocnika ministra spraw wewnętrznych i administracji do spraw zarządzania kryzysowego Grzegorz Różański.

Osoby, które faktycznie niosą pomoc, mają specjalne identyfikatory z nazwą instytucji. Powinny się one także wylegitymować.