Brunon K. od kilku dni zapoznaje się w prokuraturze z aktami śledztwa. Oznacza to końcowy etap postępowania - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty. Niedoszłemu zamachowcy grozi do 15 lat więzienia.
Akt oskarżenia przeciwko Brunonowi K. powinien być gotowy w ciągu dwóch tygodni. Były wykładowca jednej z krakowskich uczelni będzie odpowiadał za przygotowywanie zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP, nakłanianie do tego innych osób, nielegalne posiadanie broni oraz handel nią. Śledczy uznali, że jego postępowanie miało charakter terrorystyczny.
45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada 2012 roku. Według śledczych zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
Niedoszły zamachowiec przyznał się do części zarzucanych mu czynów - m.in. przeprowadzenia próbnych detonacji. Stwierdził, że jego motywacja i przystąpienie do tych działań nie wynikało bezpośrednio z jego woli, tylko działał niejako siłą sugestii innych osób - mówił prowadzący śledztwo prok. Mariusz Krasoń. Ta wersja wydarzeń nie znalazła poparcia w faktach i została uznana za linię obrony Brunona K.
ABW interesowała się Brunonem K. od końca 2011 r. Na jego ślad natrafiła prowadząc szczegółową analizę kontaktów Andersa Breivika, który w lipcu 2011 roku w Norwegii zamordował 77 osób, a wcześniej kupił w Polsce kilkaset gramów substancji do produkcji ładunków wybuchowych.