O potrzebie rehabilitacji zarówno fizycznej jak i psychicznej, której wymagają żołnierze i cywile dotknięci wojną w Ukrainie rozmawiano w trakcie trzeciego dnia szczytu World for Ukraine (W4UA) w Jasionce na Podkarpaciu.
W Rzeszowie-Jasionce rozpocz si drugi dzie @W4UA_Summit. W programie dzi dyskusje o cenie jak pac zwykli obywatele za rosyjsk inwazj na ich kraj. Prosto z Rzeszowa dzi take @Rozmowa_RMF w samo poudnie. @RMF24pl pic.twitter.com/lIOkdCHlM0
MateuszChlystun8 grudnia 2022
Jednym z uczestników piątkowego panelu, który dotyczył problemu rehabilitacji, była Olena Dolynna z ukraińskiej fundacji Unbroken.
Jak mówiła, organizacja prowadzi obecnie 5 ośrodków, w których prowadzona jest kompleksowa rehabilitacja. Wśród pacjentów są nie tylko żołnierze, którzy zostali ranni w walce, ale również cywile. Tym ostatnim udzielana jest przede wszystkim pomoc psychologiczna. "Pomagamy im wrócić do normalnego życia" - dodała.
Dolynna podkreśliła, że fundacja pomaga pacjentom po amputacji kończyn oraz z uszkodzeniami kręgosłupa. "Rehabilitację rozpoczynamy już od początku ich pobytu w szpitalu, kiedy są już na sali operacyjnej. Mamy też warsztat protezowy, w którym budujemy dla nich protezy. Obecnie mamy 30 pacjentów, którzy otrzymali protezy elektroniczne" - mówiła.
Przedstawicielka fundacji zaznaczyła, że organizacja prowadzi także placówkę z oddziałem psychiatrycznym, w którym przebywają najtrudniejsi pacjenci. Zapowiedziała, że fundacja chce m.in. wybudować nowy ośrodek i wyremontować istniejący już budynek, aby rozwinąć swoją działalność. Organizacja potrzebuje na to ok. 7 mln euro. "Chcemy to zrobić, bo potrzeby rosną z dnia na dzień. Co jest oczywiście następstwem wojny" - mówiła Dolynna. Zwróciła też uwagę, że konieczne będzie wprowadzenie zmian w kształceniu lekarzy i specjalistów. Szczególnie potrzebni będą rehabilitanci i specjaliści w budowaniu protez.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Z kolei dyrektorka fundacji Razom for Ukraine Eva Kurilets mówiła, że jej organizacja w ramach współpracy z USA sprowadziła do Ukrainy sprzęt medyczny o wartości 300 tys. dolarów. Przyjechali również lekarze i pielęgniarki z USA, którzy uczyli ukraińskich lekarzy, jak posługiwać się tym sprzętem. Przeprowadzili w sumie 35 operacji pacjentów, którzy przebywali w ukraińskich szpitalach. Kurilets dodała, że równie ważna jest pomoc psychologiczna, która trafiać powinna nie tylko do rannych żołnierzy, ale również do całych rodzin. Podkreśliła, że głównym problemem jest to, że Ukraińcy nie chcą i nie umieją prosić o pomoc. Kurilets zwróciła uwagę, że organizacje pomocowe muszą dostosować się do warunków, jakie panują w Ukrainie i specyfiki mieszkańców tego kraju.
Uczestnikiem panelu był również prezes i dyrektor naczelny Direct Relief Thomas Tighe. Organizacja, którą zarządza, zapewnia pomoc medyczną w nagłych wypadkach, m.in. w przypadku katastrof w Stanach Zjednoczonych i za granicą.
Tighe mówił, że traumatyczne przeżycia wojenne zostały dopiero dobrze opisane i zdiagnozowane po wojnie w Afganistanie. Podkreślił przy tym, że każda wojna jest jednak inna i jej skutki są nieporównywalne do innych konfliktów. "Nie wiemy, jaki będzie całościowy skutek tego konfliktu w Ukrainie. Jako organizacja z USA musimy uwzględnić aspekty kulturowe, które tutaj są inne niż te, które znamy. Nie wiemy, jakie nasze działania będą skuteczne w tym kraju" - dodał.
Dlatego, jak tłumaczył, najlepsza jest pomoc takim organizacjom jak Unbroken i Razom for Ukraine, które pochodzą z Ukrainy i tam działają. "Ludzie na miejscu najlepiej wiedzą, jak udzielać tej pomocy" - powiedział Tighe.
"Rosja zrozumiaa, e przegrywa te wojn, e oprcz kier. Bachmuckiego nie jest w stanie zatrzyma Ukrainy" mwi @Podolyak_M w @rmf_fm . Caa rozmowa o sytuacji w UA, o potrzebach naszych ssiadw i o tym czy Kijw spodz. si ataku z Biaorusi jest na @RMF24pl pic.twitter.com/asLHBq7oRK
MateuszChlystun6 grudnia 2022
Gościem panelu był również Vadym Danylchenko, który prowadzi program zainicjowany przez prezydenta Ukrainy "Aktywne parki". Jak tłumaczył, celem tego programu jest zwiększenie aktywności fizycznej Ukraińców. Podał, że przed wojną aktywnych fizycznie było tylko 17 proc. obywateli Ukrainy. "Teraz w ramach programu mamy ok. 600 placów sportowych, niestety ponad 160 znajduje się obecnie na terenach zajętych przez Rosjan" - podkreślił.
Danylchenko zaznaczył, że ten program i wybudowana infrastruktura może pomagać w rehabilitacji oraz przystosowaniu się osób, które musiały się przesiedlić.
Szczyt W4UA, który rozpoczął się w środę w Jasionce dotyczyć będzie głównie pomocy humanitarnej udzielanej Ukrainie od czasu napaści Rosji na ten kraj.
Jak podkreślili organizatorzy, celem wydarzenia jest wzmocnienie aktualnych działań pomocowych oraz współpracy pomiędzy organizacjami pozarządowymi, biznesem i samorządami. Piątek jest ostatnim dniem wydarzenia.