Politycy opozycji są rozczarowani wystąpieniem premiera Donalda Tuska w sprawie upublicznionych rozmów ministra spraw wewnętrznych i szefa NBP. Proponują: konstruktywne wotum nieufności, utworzenie rządu technicznego, skrócenie kadencji parlamentu, powołanie komisji śledczej.

REKLAMA

Wieczorem zebrało się kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Szef komitetu wykonawczego partii Joachim Brudziński powiedział po spotkaniu, że negocjacje ws. wniosku o konstruktywne wotum nieufności z ugrupowaniami, które mają reprezentacje w Sejmie, już się rozpoczęły. Nie chciał jednak zdradzić, z którą partią PiS najpierw rozpoczęło rozmowy.

Zgodnie z artykułem 158. konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231 głosów) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera.

Serię spotkań, w tym z Jarosławem Kaczyńskim, zapowiedział szef PSL i wicepremier Janusz Piechociński. Jak poinformował, w środę rano spotka się kierownictwo ludowców i przedstawi własne scenariusze. Pytany o wniosek PiS o wotum nieufności dla rządu, lider ludowców mówi: żadnych deklaracji nie składam

SLD na briefingu prasowym po konferencji Tuska zapowiedział, że jeśli premier nie złoży na najbliższym posiedzeniu Sejmu wniosku o wotum zaufania dla swojego rządu, Sojusz będzie wnioskować "o przyspieszone wybory i rząd techniczny". Według sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego nie oznacza to przyjęcia propozycji Jarosława Kaczyńskiego.

Szef Twojego Ruchu Janusz Palikot zapowiedział, że złoży jutro wniosek do marszałek Sejmu o skrócenie kadencji parlamentu.

Szef Polski Razem Jarosław Gowin (niezrz.) zapowiedział, że posłowie PR - Jacek Żalek i John Godson - poprą wniosek o wotum nieufności wobec rządu Tuska.

Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro uznał, że Donald Tusk odnosząc się do publikacji tygodnika "Wprost" przedstawia wersję zdarzeń, która różni się od tej, jaka wynika z nagranej rozmowy Sienkiewicza z Belką. Mamy rozdźwięk między dwoma wersjami: mętnym tłumaczeniem premiera z rzeczywistym nagraniem szczerej rozmowy pomiędzy dwoma wysokimi funkcjonariuszami państwa - mówił Ziobro.

Według niego do wyjaśnienia tej sprawy potrzebna jest komisja śledcza.

(j.)