Rozpoczęta w poniedziałek operacja "Feniks" dotyczy zaangażowania wojska w odbudowę zalanych terenów, zabezpieczenia przesiąkniętych wałów po przejściu fali - podkreślił wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef MON przypomniał na konferencji prasowej, że - zgodnie z zapowiedziami - w poniedziałek na terenach popowodziowych ruszyła operacja "Feniks". Ma ona koncentrować się na trzech obszarach: odbudowa infrastruktury, ograniczenie ryzyka przyszłych powodzi oraz wsparcie ludności cywilnej.
Operacja "Feniks" dotyczy zaangażowania wojska w odbudowę zalanych terenów, zabezpieczenia przesiąkniętych wałów po przejściu fali, która przemieszcza się do kolejnych województw, a obecnie przechodzi przez woj. lubuskie - wskazał wicepremier.
Kosiniak-Kamysz przekazał również, że do operacji na terenach czterech województw dotkniętych powodzią wydzielono 25 706 żołnierzy. Bezpośrednio w akcji bierze udział 19 603 żołnierzy - poinformował.
Jak zaznaczył, "główna siła w liczbie 26 tys. żołnierzy, to żołnierze wojsk operacyjnych", których zaangażowanych w akcję jest 13 386. Drugą siłę stanowią żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, których do pomocy zaangażowano 4310.
Wicepremier podkreślił, że śmigłowce wojsk specjalnych i policji wykonywały podczas operacji powodziowej zadania związane z ewakuacją, uszczelnianiem wałów, transportem wody i żywności, jak również transportem chorych do szpitali oraz monitorowaniem terenu.
Kosiniak-Kamysz przekazał, że zaangażowanych w operację "Feniks" codziennie będzie co najmniej 5 tys. żołnierzy.
To wieloetapowa, wielomiesięczna operacja związana z naprawianiem skutków powodzi i podtopień - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Szef MON zapewnił, że wojska będą przebywać na terenach dotkniętych powodzią "tak długo, jak będzie potrzeba". Jak wskazał, choć w rozkazie dotyczącym operacji określono, że będzie ona trwała do końca tego roku, czyli do 31 grudnia 2024 r., zawarto tam również możliwość przedłużenia.
Kosiniak-Kamysz poinformował, że koszt operacji oszacowano "na około 175 milionów złotych przez te najbliższe tygodnie". Podkreślił, że w razie potrzeby, jeśli "trzeba będzie zwiększyć te wydatki ze środków budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, to zostaną zwiększone".
Jak dodał, koszt obliczono głównie na podstawie wydatków osobowych, a także amortyzacji i wykorzystania sprzętu, który jest użytkowany. To jest sprzęt ciężki, spychacze, koparki, ciężki transport, cysterny, różnego rodzaju pojazdy, które umożliwiają drożność ciągów komunikacyjnych, ale też będą stosowane przez wojska inżynieryjne w odbudowie mostów. To jest duży wydatek ze strony sił zbrojnych, ale on jest jak najbardziej konieczny z możliwością zwiększenia tych środków, jeżeli taka konieczność będzie zachodzić - powiedział szef MON.
Według szefa MON jednym z najważniejszych zadań operacji "Feniks" będzie umocnienie wałów przeciwpowodziowych. W jego ocenie nie można czekać na ich naprawę w trakcie kolejnych miesięcy, tylko należy umacniać je już teraz, by były gotowe na najtrudniejsze scenariusze.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że ważne będzie koordynowanie działań przez b. europosła Marcina Kierwińskiego, który zostanie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Szef MON poinformował, że dla usprawnienia działań Kierwińskiego zostanie "oddelegowany żołnierz, oficer Wojska Polskiego, oficer WOT-u, jako koordynujący z naszego ramienia przy ministrze odpowiedzialnym za odbudowę zalanych terenów". Dodał, że podobną decyzję podjął szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który również oddeleguje "odpowiednie osoby ze straży, z policji po to, by ta koordynacja, tak jak została zorganizowana w tym momencie, mogła funkcjonować dużo dłużej".
Wicepremier przekazał również, że szef Ministerstwa Infrastruktury Dariusz Klimczak przygotowuje plan związany z wykorzystaniem środków europejskich na rzecz odbudowy infrastruktury drogowej i kolejowej. Podkreślił, że operacja "Feniks" jest związana z zaangażowaniem wojska, ale będzie także "połączona w działania władz lokalnych oraz innych jednostek administracji rządowej, wojewodów i poszczególnych ministerstw odpowiedzialnych za działy administracji, za różnego rodzaju sprawy związane z funkcjonowaniem lokalnej społeczności, ale też całego kraju".