"To, co jemy, jest polityką, to, jak traktujemy zwierzęta, jest polityką. (…) Nawet śmieci to polityka" - stwierdziła w rozmowie z rzymskim dziennikiem "La Repubblica" polska pisarka, świeżo upieczona noblistka Olga Tokarczuk. Pytana o przyszłość Polski po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych m.in. zaznaczyła: "Mimo wszystko mam wielkie zaufanie do mechanizmów demokracji". Opowiedziała także o swym wyjątkowym spotkaniu z inną polską noblistką - Wisławą Szymborską.
W rozmowie z renomowaną włoską gazetą, przeprowadzonej na targach książki we Frankfurcie, Tokarczuk podkreśliła, że słowo "polityka" rozumie bardzo szeroko.
Według mnie, uprawia się politykę w każdym momencie życia. To, co jemy, jest polityką, to, jak traktujemy zwierzęta, jest polityką, natura jest polityką. Są nią także nasze ubrania - stwierdziła Tokarczuk.
Nawet śmieci to polityka - dodała.
Zauważyła również, że "jest różnica między mężczyznami i kobietami w określaniu tego, co jest polityczne, a co nie jest".
Uważam, że kobiety mają szersze horyzonty, potrafią patrzeć na politykę, wiążąc ją z życiem - stwierdziła pisarka.
W rozmowie Tokarczuk, która nie stroni od politycznych wypowiedzi, zapytana została o przyszłość Polski po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych wyborach parlamentarnych.
Tuż przed głosowaniem, podczas spotkania z dziennikarzami z całej Europy w niemieckim Duesseldorfie, pisarka mówiła o zbliżających się wyborach: Od nich będzie zależało, w jakim miejscu znajdzie się mój kraj. Czy będzie to kraj rządzony demokratycznie, czy będzie to kraj, który należy do Europy - czy będzie to kraj, który oddziela się od tej demokratycznej wspólnoty europejskiej i idzie w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.
Teraz w rozmowie z "La Repubblica" zauważyła: W moim kraju właśnie za tego rządu przyjęta została ustawa, która zakazuje edukacji seksualnej w szkole.
Równocześnie jednak pisarka zaznaczyła: Zależy mi na tym, by sprecyzować, że mimo wszystko mam wielkie zaufanie do mechanizmów demokracji, do hamującej funkcji parlamentu.
Tokarczuk zdradziła również, że jej ulubioną literacką noblistką jest Wisława Szymborska, i opowiedziała anegdotę.
Pewnego dnia, jakieś 20 lat temu, byłam w Krakowie w kawiarni, w której zwykle spotykałam się z przyjaciółmi. W pewnym momencie widzę siedzącą tam przy małym stoliku Wisławę Szymborską. Z nieśmiałości i z wielkiego przejęcia udawałam, że jej nie rozpoznaję. Mimo że ją uwielbiałam, nie chciałam jej przeszkadzać - relacjonowała.
Po chwili czuję rękę na ramieniu: to ona podeszła, by się przedstawić. Czyż to nie jest niezwykłe? Ja byłam wtedy młodą pisarką, a ona podeszła, żeby mnie poznać. Powiedziała: "Olga, chcę ci pogratulować twoich książek" - wspominała Tokarczuk.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
O Noblu Olga Tokarczuk dowiedziała się na autostradzie: Musieliśmy szukać parkingu >>>>
Olga Tokarczuk o Noblu: Dedykuję tę nagrodę Polakom >>>>