„Polka pokazała, że jest bardzo waleczną, ciekawą zawodniczką, nigdy się nie poddaje. Teraz przed nią turniej w Cincinnati, a później już nowojorski wielki szlem” – mówi o grze Agnieszki Radwańskiej był tenisista Dawid Olejniczak. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Jermakowem ostrzega, że czekający krakowiankę wielki szlem to „inna bajka”. W niedzielę Radwańska wygrała turniej w Montrealu.

REKLAMA

Maciej Jermakow: Agnieszka Radwańska zwycięstwem w Montrealu pokazała nam, że przed US Open jest w znakomitej formie. To był w zasadzie perfekcyjny turniej...

Dawid Olejniczak, były zawodnik, uczestnik m.in Wimbledonu: Ten turniej przede wszystkim znów udowodnił, jak ciekawym sportem jest tenis. Tydzień wcześniej Agnieszka przegrała w pierwszej rundzie w Stanford. Gdyby wtedy ktoś powiedział jej, że wygra turniej zdecydowanie większej rangi, to na pewno by nie uwierzyła.

Po Montrealu mamy podstawy by wierzyć, że Polka w US Open zajdzie bardzo daleko?

I tak i nie. Takie zwycięstwo daje dużo pewności siebie, ale presja też będzie większa, szczególnie u nas w Polsce. Niedawno było bardzo dużo malkontentów, bo wyniki Agi nie były dobre, ale Polka pokazała, że jest bardzo waleczną zawodniczką, ciekawą zawodniczką, nigdy się nie poddaje. Teraz przed nią turniej w Cincinnati, a później już nowojorski wielki szlem.

Jim Courier, przed laty znakomity zawodnik, powiedział, że jego zdaniem Radwańska prędzej wygra wielki szlem rozgrywany na betonie, niż na trawie. Zgadzasz się z tym?

Do tej pory jej bastionem wielkoszlemowym był Wimbledon, gdzie osiągnęła jedyny póki co finał. W US Open jest zwykle nie szło. Ale teraz ta nawierzchnia będzie bardzo podobna do tej w Montrealu. A w Kanadzie grały wszystkie najlepsze zawodniczki oprócz Na Li. Jednak cały czas musimy być pokorni, spokojni, bo wielki szlem to inna bajka.

Martwimy się natomiast Jerzym Janowiczem, ostatnio poniósł kolejną wstydliwą porażkę. Masz jakieś wytłumaczenie na to co się dzieje?

Przede wszystkim Jerzy stał się znanym zawodnikiem. Wszyscy wiedzą, jak Jurek serwuje, jak gra. Zresztą ten serwis, który był jego potężną bronią, teraz też nieco gorzej działa - jest zdecydowanie za dużo podwójnych błędów, Polak za rzadko trafia też pierwszym podaniem. I przez to między innymi te wyniki są gorsze.

Groźba wypadnięcia z pierwszej setki jest realna?

Nie, aż tak źle nie będzie. Jedynie jakaś długotrwała kontuzja może to spowodować.