Podczas okupacji okolic Iwankowa w obwodzie kijowskim rosyjscy żołnierze zgwałcili dwie siostry w wieku 15-16 lat; miejski szpital jest pełen rannych, a bomba kasetowa zabiła 12-letniego chłopca - podała stacja ITV, powołując się na mieszkańców wyzwolonego po 35 dniach rosyjskiej okupacji miasta.
Gdy żołnierze rosyjscy wycofali się z obrzeży Kijowa, Iwanków został odbity przez siły ukraińskie. Wojskowi inżynierowie na powrót połączyli leżące na północny zachód od ukraińskiej stolicy miasto z pozostałą częścią kraju, stawiając most pontonowy.
W jednej wsi był przypadek, że zgwałcono dwie siostry, dziewczyny w wieku 15 i 16 lat, dzieci (...) Kobiety wyciągano za włosy z ich piwnic, by mogli je maltretować. Dziewczyny zaczęły obcinać włosy na krótko, żeby być mniej atrakcyjne, by nikt na nie już nie patrzył - powiedziała zastępczyni mera Iwankowa Maryna Bezczastna.
Mieszkająca w mieście Elena Koropad powiedziała ITV, że jej 12-letni syn Artem zginął od ran odniesionych w wyniku wybuchu fragmentu użytej przez rosyjskie wojsko bomby kasetowej. Do eksplozji doszło, gdy rodzina próbowała uciec spod ostrzału.
Iwankowski szpital jest pełen osób rannych w bombardowaniach, ostrzałach i od min. Placówka otrzymała teraz świeże zapasy medyczne po ponad miesiącu pracy w bardzo trudnych warunkach. Pracowaliśmy bez prądu, bez wody - powiedział ITV jeden z chirurgów.