​W akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu z pokoju ratowników WOPR skradziono 1 tys. zł oraz aparat z obiektywem o wartości 20 tys. zł - poinformował na odprawie I Zastępca Komendanta Głównego Policji Roman Kuster. Wykryto też ponad 30 zbiórek na powodzian, które mogą być fałszywe. Podkomisarz Dariusz Frątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zaapelował na antenie RMF24, aby powodzianie informowali służby o każdej podejrzanej sytuacji, której będą świadkami. Jego zdaniem, tworzenie patroli obywatelskich nie jest dobrym pomysłem.

REKLAMA

Roman Kuster poinformował o kolejnych zdarzeniach szabrowniczych.

Wczoraj Komendant Główny Policji Marek Boroń meldował, że takich zdarzeń było pięć, a siedem osób zostało zatrzymanych, a dzisiaj mamy już dziewięć zdarzeń, a zatrzymane zostały kolejne trzy osoby - podał.

Roman Kuster opowiedział również o jednym ze zdarzeń.

Jak poinformował, "w akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu pewien sprawca, wykorzystując sen ratowników WOPR biorących udział w działaniach ratowniczych związanych z powodzią, dokonał kradzieży z ich pokoju pieniędzy w kwocie 1 tys. zł oraz aparatu z obiektywem o łącznej wartości 20 tys. zł".

Jak zaznaczył, "sprawca został ustalony, a czynności w toku".

Zgłaszajcie na policję wszystkie podejrzane sytuacje!

Policja notuje coraz więcej przypadków dotyczących kradzieży na terenach, które ucierpiały przez powódź. Takie informacje przekazują na numer alarmowy 112 mieszkańcy - przekazał w RMF24 podkomisarz Dariusz Frątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Jak podkreślił, służba prewencyjna i kryminalna działa nie tylko na terenach zalanych, ale także tam, gdzie woda już zeszła. Podkomisarz Frątczak poinformował, że do jednego z takich zdarzeń doszło w Lewinie Brzeskim.

Miasto było wtedy zalane i nie było tam prądu. Zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn, którzy wcześniej ukradli samochód. Usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi im do 15 lat więzienia - wyjaśnił.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Policjanci z Głuchołazów zatrzymali szabrowników

Z kolei funkcjonariusze w Głuchołazach dostali zgłoszenie o tym, że ktoś podejrzany kręci się przy jednym ze zniszczonych garaży.

Tam natychmiast pojechali policjanci i namierzyli samochód, w którym były rzeczy pochodzące z tej kradzieży. Myśmy je odzyskali i oddali właścicielowi zalanego garażu. Udało się także zatrzymać najpierw jednego, później drugiego mężczyznę. Wczoraj były z nimi wykonywane już czynności procesowe. Oni również muszą się liczyć z zarzutami - dodał podkomisarz Dariusz Frątczak.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Szabrownicy na terenach dotkniętych powodzią i fałszywe zbiórki. Policja apeluje

Szabrownicy mogą być niebezpieczni

Policjanci zachęcają, aby w pierwszej kolejności dzwonić do nich na numer alarmowy 112.

Jeżeli nie policjanci, to przecież na tych terenach są żołnierze, jest żandarmeria wojskowa. Jeżeli nie czujemy się na siłach, to lepiej nie wychodzić na przeciwko przestępcom, którzy chyba nie mają skrupułów. Od tego my jesteśmy, a my takie interwencje podejmujemy od razu - zwraca uwagę rozmówca RMF24.

Pytany o tworzenie przez mieszkańców patroli obywatelskich w obawie przed złodziejami stwierdził, że to nie jest dobry pomysł. Od tego jest policja i my się z tego wywiązujemy - mówi Frątczak.

Uważajcie na fałszywe zbiórki!

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości na tę chwilę wykryło ponad 30 fałszywych zbiórek.

Bądźmy bardzo ostrożni, bardzo wyczuleni zwłaszcza na takie linki wielokrotnie przekazywane, które przekierowują na stronę jakiś fundacji albo takich oddolnych inicjatyw. Jeżeli chcemy pomóc, dołączajmy do zbiórek organizowanych przez instytucje, bo będziemy mieli pewność, że to trafi rzeczywiście do poszkodowanych - zaznaczył gość RM24.

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości ujawniło 21 kont społecznościowych, które szerzą dezinformację.

Na co powodzianie powinni zwracać uwagę?

Zdaniem podkomisarza Dariusza Frątczaka, służby należy natychmiast zawiadomić, gdy widzimy jakieś prywatne auta i nieznajome osoby.

Ludzi, którzy świecą latarkami, kręcą się, niepotrzebnie sprawdzają, nie mają żadnych mundurów, nie mają emblematów, nie są to służby. Dzwonimy od razu, my po prostu podjeżdżamy, weryfikujemy, sprawdzamy. Jeżeli się okaże, że to nieprawda, no to tym lepiej - dodał.

I Zastępca Komendanta Głównego Policji Roman Kuster poinformował, że obecnie na terenie popowodziowym trwa poszukiwanie 31-latka. Podał też dane, według których "w poprzedniej dobie użyto 5 tys. 800 policjantów. Na tę dobę zaplanowano 5 tys. 170 policjantów, w tym 800 policjantów wsparcia z kraju".

W każdej chwili jesteśmy w stanie przekazać z kraju 2 tys. 200 policjantów w sile pododdziałów - powiedział.