Na ulicach Buczy pod Kijowem znajdowane są liczne pozostawione przez wojska rosyjskie niewybuchy. Trwa ich rozminowywanie - powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS).
"Codziennie pirotechnicy oczyszczają terytoria, drogi, budynki i obiekty infrastruktury z amunicji pozostawionej przez okupanta" - poinformowała DSNS na Facebooku.
Na załączonych zdjęciach i nagraniach widać, jak specjaliści oczyszczają z pocisków teren dosłownie zasypany gruzem z budynków, wrakami pojazdów, szczątkami drzew.
Na innym kadrze widać olbrzymi pocisk leżący na chodniku nieopodal dużego bloku mieszkalnego.
Od niedzieli w sieci pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. W Buczy pochowano już ponad 400 cywilów. Dokładna liczba zamordowanych przez wojska rosyjskie osób wciąż jest ustalana.
Burmistrz Buczy Anatolij Fedoruk wezwał dziś w nagraniu opublikowanym na Facebooku lokalnych radnych, pracowników służb komunalnych i socjalnych oraz lekarzy do powrotu do miasta.
Będę miał wielką prośbę do moich kolegów, radnych miasta Bucza. W tym tygodniu musimy wrócić do miasta, abyśmy od poniedziałku mogli pracować jako organ przedstawicielski - zaapelował Fedoruk.
Poprosił również o powrót pracowników przedsiębiorstw komunalnych, socjalnych i lekarzy, argumentując to koniecznością odbudowy infrastruktury krytycznej i zorganizowania pomocy humanitarnej.
Fedoruk wyraził nadzieję, że w ciągu półtora tygodnia mieszkańcy Buczy znów będą mieli prąd i gaz.