Potężne ognisko koronawirusa wykryto w jednej z największych fabryk lodów w Europie, w firmie Froneri w Osnabrueck w Niemczech. Zakażonych, także brytyjską mutacją, jest ponad 200 pracowników. Kolejne ok. 850 osób odesłano na kwarantannę.
Pierwsze infekcje w zakładzie Froneri w Osnabrueck wykryto pod koniec zeszłego tygodnia. Produkcję wstrzymano, a fabryka została zamknięta co najmniej do 26 lutego.
Obecnie mowa jest o 210 osobach zakażonych - u co najmniej dwóch osób wykryto brytyjski wariant koronawirusa.
Jak doszło do wybuchu epidemii w fabryce, nie jest jeszcze jasne.
Zakład firmy Froneri w Osnabrueck to jedna z największych fabryk lodów w Europie. Pracuje tam około 850 osób. Wszyscy, w tym członkowie kierownictwa, zostali poddani kwarantannie.
Przez najbliższe cztery tygodnie wszyscy mieszkańcy Osnabrueck lub też osoby dojeżdżające do tego miasta do pracy mogą za darmo raz w tygodniu poddać się testowi na obecność koronawirusa. Miasto jest gotowe wydać na badania 25 tysięcy euro tygodniowo. Władzom zależy bowiem przede wszystkim na stłumieniu rozprzestrzeniania się brytyjskiej mutacji.
Brytyjski wariant koronawirusa szybko rozprzestrzenia się po krajach Europy i jest już dominującym szczepem m.in. w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i w Szwecji.
W najnowszym raporcie nt. zagrożeń związanych z nowymi wariantami wirusa, Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) ocenia, że ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się brytyjskiej mutacji koronawirusa na kontynencie jest "bardzo wysokie", co może przyczynić się do znacznego zwiększenia liczby ofiar pandemii.