Z całego świata napływają deklaracje bogatych ludzi oraz firm przekazania pieniędzy na odbudowę zniszczonej przez pożar katedry Notre Dame w Paryżu. Tylko w ciągu 24 godzin zadeklarowano wpłatę 750 milionów euro. Prezydent Macron w wieczornym wystąpieniu telewizyjnym zapowiedział odbudowę Notre Dame w przeciągu 5 lat. Specjaliści zastrzegają, że renowacja może trwać dziesięciolecia.
Pożar w słynnej katedrze Notre Dame początkowo objął iglicę i dach nawy poprzecznej, a następnie rozszerzył się na cały dach świątyni. Iglica zawaliła się i spłonęła. Do północy pożar udało się opanować na tyle, że strażacy podali, że struktura budowli i fasada zachodnia zostały ocalone.
Prezydent Francji zapowiedział odbudowę świątyni, którą nazwał "epicentrum naszej historii, naszej literatury, naszego życia". W wieczornym wystąpieniu w telewizji mówił, że proces ten potrwa pięć lat.
Odbudujemy Notre Dame jeszcze piękniejszą i chcę, by zostało to ukończone w ciągu pięciu lat, możemy to zrobić - oświadczył francuski szef państwa - To od nas zależy, czy uczynimy z tej katastrofy okazję do zjednoczenia się i głębokiej refleksji nad tym, gdzie jesteśmy, gdzie powinniśmy być oraz do stania się lepszymi niż jesteśmy.
Prezydent jednocześnie podziękował strażakom za pracę przy gaszeniu pożaru, a także wszystkim, którzy zaoferowali datki na rzecz odbudowy świątyni.
W swoim przemówieniu Macron podkreślił ponadto, że przy okazji tragedii udało się zaobserwować zdolność Francuzów do "zmobilizowania się, do zjednoczenia się, by zwyciężyć". Chcę wam tego wieczoru powiedzieć, że podzielam wasz ból i waszą nadzieję. Przed nami wiele do zrobienia. Będziemy działać i odniesiemy sukces. Niech żyje Republika, niech żyje Francja! - zakończył prezydent.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Koszty odbudowy Notre Dame szacowane są na setki milionów euro. Firmy i prywatne osoby już zaoferowały 750 milionów euro. Wymieniani są między innymi francuski miliarder Bernard Arnault, magnat François Pinault, rodzina Bettencourt oraz grupa Total, bracia Martin i Olivier Bouygues oraz amerykańska para Henry i Marie-Josée Kravis.
Rektor Notre Dame Patrick Chauvet wyraził nadzieję, że będzie mógł odprawić nabożeństwo w katedrze w przeciągu dekady, ale eksperci już zastrzegają, że zajmie to o wiele więcej czasu. Patrick Palem, szef renomowanej firmy restauratorskiej Socra mówi o 15 do 20 latach. Renowację dokończy już przyszłe pokolenie - twierdził komentator telewizyjny Stéphane Bern.
We wtorek rozpoczęły się przesłuchania pracowników zatrudnionych przy renowacji katedry firm - podaje strona internetowa prokuratury, która wszczęła dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru.
Kilku ekspertów pytanych przez AFP wysuwa hipotezę, że pożar mógł zostać wywołany iskrą z palnika spawalniczego. Według prokuratury pożar, który zniszczył katedrę Notre Dame, prawdopodobnie został wzniecony przypadkowo. Obecnie przychylamy się do teorii o przypadkowym zaprószeniu ognia - oświadczył szef paryskiej prokuratury Remy Heitz.
Śledczy nie będą mogli wejść do zniszczonej przez ogień nawy głównej katedry, dopóki specjaliści nie stwierdzą, że kamienne ściany zniosły towarzyszące pożarowi wysokie temperatury i cała struktura jest nadal stabilna.
Minister kultury Francji Franck Riester powiedział, że strażacy, którzy podczas gaszenia pożaru weszli do płonącej świątyni, zdołali wynieść wiele z przechowywanych tam skarbów. Dodał, że część obrazów pozostała w środku i mogła ucierpieć przez kontakt z dymem i wodą. Dzieła sztuki i cenne przedmioty zostaną przeniesione do pobliskiego muzeum w Luwrze. Tam zostaną osuszone i odrestaurowane.
Minister podkreślił, że słynne rozety francuskiej katedry "prawdopodobnie nie doznały ogromnych zniszczeń".
Strażacy zdołali uratować Koronę Cierniową Chrystusa. Ocalały również inne relikwie Męki Pańskiej: ogień nie dotarł bowiem do katedralnego skarbca, w którym relikwie te są przechowywane.
Poza wspomnianymi relikwiami z płomieni uratowano także tunikę św. Ludwika, króla Francji, i cenne kielichy mszalne. Ocalały również figury 12 apostołów i czterech ewangelistów, które zdjęto z dachu kilka dni temu - by przekazać je do oczyszczenia.
Zachodnia fasada paryskiej Notre Dame należy do najpiękniejszych wśród wczesnogotyckich katedr dzięki idealnym proporcjom. Budowę katedry, trwającej niemal 180 lat, ukończono w 1345 roku.
Przetrwała zbezczeszczenie i dewastację najpierw podczas powstania hugenotów w XVII wieku, a później Rewolucji Francuskiej, kiedy m.in. rozbito posągi Królów Judy z galerii na fasadzie zachodniej, motłoch myślał bowiem, że to królowie Francji. Odnalezione po niemal 200 latach głowy Królów Judy należą do najcenniejszych dzieł francuskiej rzeźby architektonicznej. Katedrę zamieniono na Świątynię Rozumu z portretami Murata jako Jezusa i Robespierre’a jako nowego Mesjasza. Urządzano w niej specyficzne "święta" połączone z dewastowaniem przedmiotów o sakralnym charakterze. W 1794 roku w świątyni urządzono magazyn.
Pierwszą renowację, rozpoczętą pół wieku później, przeprowadzono dzięki rozgłosowi, jaki zdobyła jej publikacja książki Wiktora Hugo o dzwonniku w Notre Dame. Ówczesne prace trwały 25 lat.
Notre Dame, jak wszystkie zabytkowe kościoły we Francji stanowi własność laickiego państwa, które łoży na jej utrzymanie. Wymagała gruntownej restauracji. Dachy przeciekały. Także łęki odporowe, widoczne z boków i od strony prezbiterium, nadające katedrze wygląd wielkiego kraba były zagrożone. Przenoszą one siły parcia sklepienia nad nawą główną, przekazując je na przypory zewnętrzne, co umożliwia ogromne rozmiary całej budowli. Rozpadały się pinakle (sterczyny), słynne rzygacze (gargulce) odprowadzające wodę deszczową jak najdalej od murów i dodane (nad rozetą) przez architekta chimery. Dwa lata temu koszt niezbędnych remontów oszacowano na 100 milionów euro. Archidiecezja paryska wystosowała wtedy apel o połączenie sił i konsolidację środków. Koszt ratowania kamiennych murów niszczejących z powodu zanieczyszczeń powietrza oceniono wówczas na 150 milionów euro w ciągu 20 lat.