Plan może i jest, ale my go nie znamy - mówią medycy w nowych szpitalach "jednoimiennych" szpitalach. Wojewodowie dopiero będą wydawali decyzje ws. nowych szpitali koordynacyjnych trzeciego poziomu zabezpieczenia i ich nowych zadań.
Wiadomo, że szpitali koordynacyjnych będzie 16 i - jak zapewniali premier z ministrem zdrowia - mają zająć się wyłącznie leczeniem chorych na Covid-19 oraz koordynacją ruchu pacjentów w danym regionie. Według rządowego planu liczba łóżek dla chorych z koronawirusem ma się zwiększyć o 4 tysiące.
Jak usłyszał dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, w tym planie brakuje przede wszystkim szczegółów i schematów działania.
Po pierwsze - jak dokładnie ma wyglądać ta koordynacja. Szpitale nazywane są koordynacyjnymi, ale takim centrum decyzyjnym ma być wojewódzki zespół zarzadzania kryzysowego. Tam oddelegowany ma być lekarz ze szpitala wiodącego w regionie. Jaki lekarz? Zakaźnik? Tych brakuje na oddziałach. W dużym szpitalu utrata jednego specjalisty nie będzie dramatem. W szpitalu np. w Ostródzie czy Puławach to wyrwa w grafiku - usłyszał Mariusz Piekarski od jednego ze swoich rozmówców.
Jeszcze mniej wiadomo o koncepcji przenoszenia personelu medycznego do zadań "covidowych". To zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Żeby personel medyczny w znacznie większym stopniu zaangażował się w walkę z pandemią, przestawiając tak naprawdę część tego personelu na zadania związane ze zwalczaniem Covidu - mówił wczoraj na konferencji prasowej szef resortu zdrowia.
Ile to jest "znacznie więcej" niż moje 260 godzin dyżuru na oddziale covidowym - pyta jeden z lekarzy szpitala jedno-imiennego. Ta wypowiedź ministra mocno wzburzyła środowisko.
"Nie wiem jak bardziej mamy się zaangażować w walkę z Covidem? Pielęgniarki już są wyczerpane. Minister powinien bardziej zadbać o poczucie bezpieczeństwa personelu medycznego" - tak wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Mariola Łodzińska reaguje na słowa ministra zdrowia.
Minister mówił też o przesuwaniu personelu. Środowisko medyczne - zelektryzowane tą zapowiedzią - czeka na szczegóły - z obawą.
Pielęgniarki przeczuwają, że słowa ministra - połączone z tym, że respiratorów wystarczy a kadry do ich obsługi brakuje - może oznaczać nałożenie na pielęgniarki właśnie obowiązków obsługi tych urządzeń.
Jestem trochę zdumiona. To potrzeba czasu. Pielęgniarki, żeby mogły obsługiwać respiratory, muszą ukończyć kurs kwalifikacyjny, który trwa co najmniej pół roku, ewentualnie specjalizację anestezjologiczną. Nie wiem, jak to będzie możliwe - mówi Mariola Łodzińska.
Podobnie mówi o zajmowaniu się większą liczbą chorych na intensywnej terapii. Pielęgniarki są wyczerpane a kolejne obowiązki to ryzyko błędu i zagrożenie dla chorych - dodaje wiceprezes izby pielęgniarek.
Zauważa, że minister mówi o większym zaangażowaniu personelu medycznego w sytuacji, gdy rząd uciął dodatki za prace w szpitalach Covidowych, skończył się 100-procentowy zasiłek chorobowy a pieniądze na tzw. zembalowe, czyli podwyżki dla pielęgniarek, są gwarantowane tylko do końca roku. I w takiej sytuacji słyszymy o większym zaangażowaniu... - kończy wiceprezes izby.
Jeszcze ostrzej na słowa ministra zdrowia reaguje wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. "Słowa ministra to szukanie kozła ofiarnego. Przespano kilka miesięcy a teraz minister chce gasić pożar, gdy wszędzie jest chaos, a liczba zakażeń zaraz sięgnie kilkudziesięciu tysięcy dziennie" - uważa Jarosław Bilińskim. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim mówi, że nic dawno tak nie rozsierdziło środowiska jak słowa ministra.
Na pytanie jak on i jego koledzy ze szpitala mogą bardziej się zaangażować w walkę z Covidem, Biliński odpowiada: "Już wszystko jest na naszych głowach i w naszych rękach". Dzisiaj na odprawie ustalaliśmy, kto z nas sklei pleksę osłaniającą, żeby była bariera. Na 40 pacjentów przypada 1 lekarz, który nie wie, w co ręce włożyć, przypadają 2 butle z tlenem i nie wiadomo, kogo podłączyć do tego tlenu - mówi.
A minister snuje plany przenoszenia personelu, by bardziej zaangażował się w walkę z pandemią. Teraz?- pyta Biliński. Teraz, gdy gwałtowanie przybywa zakażonych? Gdzie my byliśmy przez całe wakacje, dlaczego nie powstał żaden sensowny plan? Po co likwidowano szpitale jednoimienne, teraz naprędce przywracając je pod inną nazwą, żeby się nie przyznać do błędów. Chaos i gaszenie pożarów - zauważa.
Na liście szpitali koordynacyjnych w województwie łódzkim, opublikowanej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, znalazł się Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Biegańskiego w Łodzi. Zgodnie z założeniami rządu, ta właśnie placówka ma koordynować m.in. przepływ pacjentów między lecznicami i ruch karetek, wymazowych i transportowych.
Dziennikarka RMF FM Magdalena Grajnert usłyszała w placówce, że na razie szpital nie wie, jak będzie działał. Rzeczniczka powiedziała, iż teraz nie będzie się w tej sprawie wypowiadać. Trwają rozmowy i podejmowane są decyzje.
Oficjalne stanowisko placówki powinniśmy poznać dziś. Także dziś będzie wiadomo, o ile zostanie zwiększona liczba łóżek na wszystkich trzech poziomach szpitali. W tej chwili w województwie łódzkim na 409 łóżek z drugiego poziomu, 325 jest zajętych. Informację, ile i w jakich szpitalach będzie przygotowanych dodatkowych miejsc dla chorych na koronawirusa, ma przedstawić wojewoda łódzki.
Na liście 16 szpitali koordynacyjnych znalazły się:
- Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. Wł. Biegańskiego w Grudziądzu,
- 7. Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku,
- Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Puławach,
- Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach,
- Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie,
- Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia z Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym w Poznaniu,
- Wojewódzki Specjalistyczny Szpital im. dr. Wł. Biegańskiego w Łodzi,
- Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie,
- Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej MSWiA w Białymstoku,
- Centrum Medyczne w Łańcucie,
- 105. Kresowy Szpital Wojskowy z Przychodnią w Żarach,
- Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu,
- Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej MSWiA w Katowicach,
- Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu,
- Szpital w Ostródzie,
- Szpital Uniwersytecki w Krakowie.