"Przy wprowadzaniu obostrzeń covidowych będzie podział na strefy na poziomie powiatów; będzie przeskalowanie liczby zakażeń; brany pod uwagę będzie też stopień wyszczepialności” – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej. Szef resortu zdrowia podał też wstępne informacje o tym przy, jakiej liczbie zakażeń powiaty będą trafiały do stref żółtych i czerwonych.
Minister Niedzielski we wtorek na konferencji prasowej przypomniał, że we wrześniu, wraz z końcem z urlopów oraz z powrotem uczniów do tradycyjnego nauczania w szkołach, "wrócimy do normalnego poziomu mobilności i interakcji społecznych". Jak ostrzegł, wiąże się to ze wzrostem ryzyka zwiększonej transmisji koronawirusa.
Ocenił, że we wrześniu liczba zakażeń będzie rosła. Oszacował, że na początku miesiąca liczba zakażeń wyniesie około 300 przypadków dziennie - obecnie jest to około 200 przypadków dziennie. W okolicy połowy września należy się spodziewać przyspieszenia (wzrostu liczby zakażeń -przyp. RMF FM) - powiedział.
Dlatego - zdaniem szefa resortu zdrowia - najważniejszym elementem ochrony nadal pozostają szczepienia, które pomagają ograniczyć transmisję wirusa, a jednocześnie chronią przed najgorszymi konsekwencjami zakażenia.
Niedzielski zaapelował też, by przypomnieć sobie o konieczności stosowania tradycyjnych środków zapobiegania zakażeniom; wymienił: dystans społeczny, dezynfekcję rąk oraz noszenie maseczek w przestrzeniach zamkniętych.
Jesteśmy w takim punkcie, że wariant Delta już dominuje, tak jak w poprzedniej fali dominował wariant brytyjski. Udział wariantu Delta w strukturze zakażeń wynosi już 95 proc. - powiedział Niedzielski. Przypomniał też, że ten wariant jest bardziej zakaźny od poprzednich wersji koronawirusa.
Minister zdrowia zapowiedział, że jeśli będzie powrót do obostrzeń epidemicznych to na poziomie powiatów, a nie województw. Zdecydowano się na taki wariant, bo są duże dysproporcje, jeśli chodzi o poziom zaszczepienia w ramach województw między powiatami wiejskimi a miejskimi.
Minister podał po raz pierwszy przybliżone wskaźniki wprowadzenia stref żółtych i czerwonych. Przyznał, że wskaźniki zakażeń na 10 tys. zostaną dwukrotnie obniżone, ale jednocześnie wysoki poziom zaszczepienia będzie przenosił dany powiat do niższej strefy.
Jeżeli dany region jest według liczby zakażeń klasyfikowany do którejś strefy, jeżeli w tym regionie zaszczepienie jest powyżej średniego w kraju, to będzie ta strefa obniżona. Czyli jeżeli ktoś ze względu na liczbę zakażeń ma czerwoną strefę, ale jego poziom wyszczepienia jest powyżej średniej, to będzie strefą żółtą - tłumaczył szef resortu.
Według wstępnych wyliczeń powiaty będą trafiały do żółtej strefy przy 12 zakażeniach na 10 tysięcy osób, a do czerwonej strefy przy 24 zakażeniach na 10 tysięcy.
Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/Re1yQM1WO1
MZ_GOV_PLAugust 24, 2021
Dziś resort zdrowia poinformował, że badania potwierdziły 233 nowe zakażenia koronawirusem. Zmarło osiem osób z Covid-19. Łącznie od 4 marca ub.r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono dotąd 2 mln 887 tys. 37 przypadków. Zmarło 75 tys. 324 osoby z Covid-19.
Szef resortu zdrowia pytany był we wtorek przez dziennikarzy o rekomendacje dotyczące podania trzeciej dawki szczepionki przeciwko Covid-19.
Wczoraj odbyło się spotkanie Rady Medycznej pod przewodnictwem pana premiera Morawieckiego. Dyskutowaliśmy razem z ekspertami na temat m.in. stosowania tej trzeciej dawki - poinformował Niedzielski.
Przyznał, że nie ma jeszcze w tej kwestii decyzji Europejskiej Agencji Leków (EMA), która wprowadziłaby trzecią dawkę do charakterystyki produktu leczniczego. Czyli po prostu na podstawie badań potwierdziła zasadność jej stosowania - sprecyzował.
Pytany, czy trzecia dawka szczepionki przeciw koronawirusowi będzie podawana osobom z zaburzeniami odporności, odparł, że poniedziałkowa dyskusja Rady Medycznej na ten temat zakończyła się spójnym stanowiskiem "że są grupy, dla których w pierwszej kolejności byłoby to możliwe" - powiedział Niedzielski.
To jest perspektywa tygodni, a nie dłuższa - dodał, pytany, kiedy byłoby możliwe podawanie trzeciej dawki. Wyraził też nadzieję, że stanowisko Rady Medycznej będzie wypracowane dziś lub jutro. Wtedy - jak zaznaczył - wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim podejmą decyzję w kwestii podania trzeciej dawki pewnym grupom, które określił jako "najbardziej wrażliwe czy najsłabsze w zderzeniu z pandemią."
Minister dodał, ze kraje, które wcześniej zaczynały proces szczepień, już teraz szczepią trzecią dawkę - wskazał przy tym na Izrael, USA i Wielką Brytanię.
Rozmawialiśmy na ten temat, czy czekać na decyzję EMA, która zapowiada, że decyzję podejmie na początku września, więc też ta przestrzeń czasowa nie jest już taka duża, ale z drugiej strony ja poprosiłem Radę Medyczną o zajęcie wyraźnego stanowiska, w przypadku jakich grup bez czekania na ewentualną decyzję EMA, powinniśmy taką możliwość dopuścić - powiedział.
Szef resortu zdrowia był pytany podczas konferencji o leczenie Covid-19 i badania skuteczności amantadyny. "Badania nad amantadyną zostały zlecone" - przyznał.
Jesteśmy w takiej sytuacji epidemicznej, że nie ma pacjentów aż tak dużo, żeby te badania prowadzić, bo te badania były zlecane na początku roku, kiedy dzienne liczby zakażeń przekraczały 10 tysięcy i więcej chorych - mówił Niedzielski. Przyznał, że badanie cały czas trwa, ale w związku z brakiem pacjentów nie można liczyć, że jego wyniki będą szybko.
Przekazał też, że została przeprowadzana analiza wstępna, która dotyczyła osób dotkniętych chorobą Parkinsona stosujących amantadynę, która jest podawana przy tej chorobie. Tam rzeczywiście nie zauważyliśmy dużej liczby zakażeń, ale to nie jest argument potwierdzający skuteczność leku, ale to jest argument, który mówi, że warto się zastanowić i pogłębić tę analizę - powiedział.
Tę analizę staraliśmy się pogłębić w kolejnym badaniu i pierwsze wyniki, bo część pacjentów została przebadana, nie dają żadnych konkretnych informacji polegających na tym, że można jednoznacznie stwierdzić, czy to jest skuteczne, czy to jest nieskuteczne. Próby są za małe, a wyniki nie różnicują w tak wyraźny sposób grup placebo od grupy, która bierze lek - mówił Niedzielski. Pod tym kątem wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku - dodał.