Nowy wariant koronawirusa, który został identyfikowany w zeszłym tygodniu i rozprzestrzenia się w niektórych częściach Anglii, nie został przywieziony z zagranicy, lecz jest najprawdopodobniej rodzimego pochodzenia - uważają brytyjscy naukowcy. Nick Loman, profesor mikrobiologii z Uniwersytetu w Birmingham i członek zespołu Covid-19 Genomics UK Consortium, powiedział we wtorek, że wydaje się, iż nowy wariant pojawił się spontanicznie pod koniec września.
Niewielka liczba przypadków zakażenia nowym wariantem wirusa szybko się rozrosła, co zaniepokoiło ekspertów. Do tej pory w Wielkiej Brytanii wykryto ponad tysiąc potwierdzonych przypadków na prawie 60 różnych obszarach geograficznych - przeważnie na południu Anglii, ale pojedyncze przypadki zidentyfikowano też w Szkocji i Walii.
Cytowany przez BBC prof. Loman powiedział, że tym, co uderzyło naukowców, oprócz skali geograficznego rozprzestrzeniania się wariantu wirusa, jest "sama liczba mutacji" - łącznie 17 - która złożyła się na ten wariant. Dodał, że wprawdzie nie ma jeszcze żadnych twardych dowodów dotyczących tego wariantu, ale istnieją "wystarczające poszlaki, aby sądzić, że jest to coś, co wymaga pilnego śledzenia".
Zespół Covid-19 Genomics UK Consortium podkreśla, że jak dotąd nic nie wskazuje na to, aby nowy wariant koronawirusa powodował cięższy przebieg choroby lub był odporny na szczepionki przeciw Covid-19. Potrzeba jednak tygodni, by ostatecznie to stwierdzić. Jest również możliwość, że przez ten czas nowy wariant samoistnie się wyginie tak szybko, jak się pojawił.
O nowym wariancie koronawirusa zidentyfikowanym w Wielkiej Brytanii poinformował w poniedziałek minister zdrowia Matt Hancock. Wykryto go w zeszłym tygodniu podczas rutynowych badań w hrabstwie Kent w południowo-wschodniej Anglii. Minister mówił, że najprawdopodobniej jest on podobny do wariantu odkrytego w innych krajach w ostatnich miesiącach.