19 października Sąd Apelacyjny w Gdańsku rozpatrzy zażalenie prokuratury w sprawie zwolnienia z aresztu Katarzyny P. - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. We wrześniu współtwórczyni Amber Gold, skazana nieprawomocnie na karę 12,5 roku więzienia wyszła na wolność po ponad 8 latach spędzonych w areszcie.
Sąd, zgadzając się na warunkowe zwolnienie współtwórczyni Amber Gold z aresztu, wskazał m.in. na to, że dzieckiem kobiety, które przyszło na świat w areszcie, na wolności opiekowała się babcia, ale nie jest w stanie dłużej tego robić. To Katarzyna P. miała być jedyną osobą, która mogłaby teraz opiekować się zarówno dzieckiem, jak i swoją matką. Prokuratura nie zgadza się z tymi ustaleniami. Uważa też, że tylko dalsze tymczasowe aresztowanie może zapewnić prawidłowy przebieg dalszego postępowania karnego.
Skazani nieprawomocnie w 2019 roku Katarzyna P i Marcin P. od grudnia 2020 roku czekają na wyznaczenie daty procesu apelacyjnego. Na razie nie wiadomo, kiedy może się on zacząć.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów Amber Gold, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczyło także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, stojące na czele Amber Gold małżeństwo działało w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczyniło sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Skazując oboje oskarżonych na więzienie, sąd orzekł wobec nich także zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im również kary grzywny: 159 tys. zł dla Marcina P. i 135 tys. zł dla Katarzyny P.
Ponadto sąd orzekł wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które Katarzyna P. i Marcin P. mają zapłacić tym osobom, wynoszą co najmniej 32 miliony złotych.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 roku, a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele. Na przykład na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem było właśnie Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów poszła na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.