W Nowej Zelandii ogłoszono, że kraj "wygrał ze społecznym rozwojem koronawirusa". Władze ogłosiły przejście na niższy, trzeci stopień alertu, co oznacza między innymi zniesienie restrykcji wobec wielu przedsiębiorstw. Jak zwraca uwagę CNN, sukces w walce z epidemią udało się osiągnąć dzieki połączeniu trzech czynników.
Premier Jacinda Ardern powiedziała, że w jej kraju udało się wygrać bitwę z koronawirusem. Stwierdziła, że jego rozprzestrzenianie się zostało powstrzymane, ale zniesiona została tylko część z surowych ograniczeń wprowadzonych na czas epidemii. Wciąż w mocy pozostają trzy poziomy restrykcji.
Ardern zapowiedziała, że kolejny krok - otwarcie centrów handlowych, lokali usługowych czy barów - to kwestia co najmniej dwóch tygodni.
Nikt nie chce drugiej fali zakażeń w Nowej Zelandii, więc musimy się przed nią strzec - powiedziała szefowa rządu.
Premier podkreśliła jednak, że należy dalej zachowywać odległość w kontaktach. To nie jest i nie może być powrót do normalnego życia sprzed Covid-19. Ten dzień nadejdzie, ale jest jeszcze bardzo daleko - dodała.
Około 400 tys. osób wróciło do pracy w Nowej Zelandii, otworzone zostały przedszkola i szkoły, ale przy zachowaniu pewnych dodatkowych środków ostrożności.
W pierwszych godzinach po poluzowaniu pierwszych restrykcji tłumy Nowozelandczyków ustawiły się w kolejkach po hamburgery i kawy na wynos - donosi Reuters.
Jak informuje dziennik "New Zealand Herald", kolejki samochodów pod jednym z barów szybkiej obsługi McDonald's ustawiały się już od wczesnych godzin rannych, a internauci - w tym jeden z posłów - dzielili się radością z zakupu kawy i dań na wynos w mediach społecznościowych. Ponownie na plażach pojawili się spacerowicze, a w morzu - surferzy. Wszystko ze względu na zniesione od wtorku obostrzenia dotyczące m.in. funkcjonowania lokali gastronomicznych oraz poruszania się poza domem.
Jak podaje Reuters, w rezultacie decyzji nowozelandzkiego rządu do pracy wróciło we wtorek ponad 400 tys. ludzi.
We wtorek w kraju potwierdzono trzy nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Łącznie zachorowały 1472 osoby, z czego 1214 już wyzdrowiało, a 19 osób zmarło.
CNN zauważa, że na sukces w walce z pandemią w Nowej Zelandii złożyły się trzy czynniki. Na korzyść kraju zadziałał czas - pierwszy przypadek wykryto tam 28 lutego, przeszło miesiąc później niż w Stanach Zjednoczonych.
Nowa Zelandia to też odległy kraj wyspiarski, przez jego terytorium odbywa się stosunkowo niewiele lotów tranzytowych. To także państwo zarządzane centralnie, bez podziału na stany jak USA czy Australia.
Ale prawdziwym kluczem do sukcesu Nowej Zelandii wydaje się być podejście, które można zastosować wszędzie - szybkie ruchy, szerokie testowanie i poleganie w dużej mierze na nauce - podkreśla CNN.
Dziennie w Nowej Zelandii wykonuje się 8 tys. testów i jest to jeden z najlepszych wyników per capita na świecie.