"Aby dostać się na wyspę Utoya funkcjonariusze nie wybrali najkrótszej możliwej drogi" - poinformował w telewizji Johan Fredriksen. Policjanci byli krytykowani za zbyt późną interwencję po ataku. W zamachach zginęło w sumie 77 osób. 32-letni prawicowy ekstremista Anders Behring Breivik przebywa w areszcie tymczasowym.
Według telewizji, członkowie interwencyjnej jednostki policji z Oslo, położonego ok. 40 km od jeziora, na którym znajduje się Utoya, wsiedli do łodzi ok. 3,6 km od wyspy, podczas gdy mogli wyruszyć z nabrzeża oddalonego o 670 metrów. Okazało się, że miejsce to było nieodpowiednie - przyznał w telewizji przedstawiciel policji w Oslo Johan Fredriksen.
Amatorskie nagranie wideo umieszczone na stronie NRK ukazuje ok. 10 policjantów w czerwonym pontonie, który - zdaniem mediów - zaczął nabierać wody na skutek przeciążenia.
Policja informowała natomiast, że policyjna łódź miała awarię silnika. Ostatecznie funkcjonariusze przesiedli się na dwie łodzie cywilne, znaczenie szybsze, co umożliwiło im nadrobienie ok. 10 minut - głosi oficjalna wersja. We wtorek Fredriksen odmówił skomentowania pytań o opóźnienia wywołane najprawdopodobniej przez zły wybór drogi.
Ocaleni ze strzelaniny, a także przedstawiciele mediów krytykowali policję za opóźnienie w podjęciu akcji, mimo że służby były wówczas zaabsorbowane sytuacją w centrum Oslo, gdzie doszło do wybuchu bomby. Sprawca strzelaniny został aresztowany ok. godziny od odebrania przez policję pierwszych sygnałów o sytuacji na wyspie.