Co najmniej srebrny medal olimpijski ma już w kieszeni Julia Szeremeta! Polka sprawiła niespodziankę, wygrywając w półfinale w kat. 57 kg z mistrzynią świata, wicemistrzynią olimpijską, Filipinką Nesthy Petecio. W sobotę powalczy w finale o złoty krążek.
Julia Szeremeta, która miała już w kieszeni brązowy medal, zapowiadała walkę o finał i nie zawiodła kibiców. W półfinale, odbywającym się na kortach Rolanda Garrosa, pokonała utytułowaną rywalkę i w sobotę wieczorem powalczy o złoto.
Pierwsza runda półfinałowej walki zdawała się być wyrównana, ale sędziowie jednogłośnie wskazali na prowadzenie Nesthy Petecio. Szeremeta znalazła się w trudnej sytuacji, bo musiała odważniej zaatakować, ale nie złożyła broni. Po drugiej rundzie już tylko jeden z sędziów wskazywał na zwycięstwo Filipinki, a czterech pozostawało niezdecydowanych.
O wszystkim zadecydowało trzecie starcie, zawodniczki walczyły cios za cios, a po zakończeniu trudno było wskazać zwyciężczynię. Ostatecznie sędziowie wskazali na zwycięstwo Polki! Szeremeta wygrała na punkty 4-1 (28:29, 29:28, 29:28, 29:28, 29:28).
W sobotnim finale rywalką Szeremety będzie Tajwanka Yu Ting Lin, która w półfinale zwyciężyła jednogłośnie Turczynkę Esrę Yildiz.
W stolicy Francji Polka zapewniła sobie i Biało-Czerwonym pierwszy kobiecy medal w boksie, a jednocześnie 44. w historii polskiego pięściarstwa na igrzyskach.
To jednocześnie pierwszy medal olimpijski polskiego boksu od 32 lat.
Poprzednie trzy pojedynki, które Polka zdecydowanie wygrała, odbyły się w North Paris Arena.
Przedstawiciele boksu na walki o medale wybrali scenerię obiektów Rolanda Garrosa dobrze znanych kibicom z racji rywalizacji w tenisie. To tam Szeremeta stoczyła walkę półfinałową i tam powalczy o złoto.