"Władimir Putin jest otwarty na dyskusję z Donaldem Trumpem dotyczącą porozumienia i zawieszenia broni w Ukrainie" - podała w środę agencja Reutera, powołując się na pięć źródeł powiązanych z Kremlem. Dodano, że rosyjski dyktator miał do niedawna wykluczać jakiekolwiek większe ustępstwa terytorialne oraz nalegać, aby Kijów porzucił ambicje przystąpienia do NATO.

REKLAMA

W miniony weekend ukraińskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o największym do tej pory, masowym ataku Rosji, która użyła rakiet manewrujących, pocisków balistycznych i bezzałogowych statków powietrznych. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

W środę Reuters poinformował natomiast o pierwszym szczegółowym raporcie na temat tego, co Władimir Putin zaakceptowałby w "jakiejkolwiek umowie wynegocjowanej przez Trumpa", dotyczącej warunków zawieszenia broni.

Pięciu obecnych i byłych urzędników rosyjskich miało stwierdzić, że Kreml zasadniczo mógłby się zgodzić na zamrożenie konfliktu na liniach frontu.

Według trzech osób, które poprosiły o anonimowość, Putin miałby być skłonny do negocjacji w sprawie dokładnego podziału czterech wschodnich obwodów Ukrainy: Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia.

"Choć Moskwa uważa te cztery regiony za w pełni należące do Rosji - bronionej przez nuklearny parasol kraju - jej siły naziemne kontrolują 70-80 proc. terytorium. Około 26 tys. km kw. znajduje się natomiast w posiadaniu wojsk ukraińskich" - podaje Reuters.

Dwóch pozostałych urzędników stwierdziło z kolei, że Rosja może być otwarta na wycofanie się ze stosunkowo niewielkich fragmentów w obwodach charkowskim i mikołajowskim, na północy i południu Ukrainy.

Putin miał powiedzieć niedawno, że "porozumienie o zawieszeniu broni powinno odzwierciedlać rzeczywistość w terenie", ale obawia się krótkotrwałego rozejmu, który pozwoli Zachodowi jedynie dozbroić Ukrainę.

Według informatorów prezydent Rosji miał do niedawna podtrzymywać wstępne warunki zakończenia wojny, o których mówiło się na Kremlu w czerwcu tego roku, m.in. to, że Ukraina musi porzucić ambicje dołączenia do NATO i wycofać wszystkie swoje wojska z terytorium ukraińskich obwodów, które są kontrolowane przez Rosję.

Sytuację miała jednak skomplikować decyzja prezydenta USA Joe Bidena dotycząca tego, że Ukraina może wystrzeliwać amerykańskie rakiety ATACMS w głąb Rosji.