Niemieckie media ujawniają, że firmy z kraju naszego zachodniego sąsiada uczestniczą w pracach budowlanych w okupowanym przez Rosjan Mariupolu. Dziennikarze ARD otrzymali zeznania, zdjęcia i materiały wideo, wskazujące na to, że jedna z niemieckich firm skonstruowała budynek mieszkalny z własnych materiałów. Prace wykonano na zlecenie Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.
Serwis Tagesshau informuje, że firma Knauf nadal zatrudnia 4000 osób w Rosji i osiąga tam miliardowe zyski. Przedsiębiorstwo konstrukcyjne z Niemiec oficjalnie potępia rosyjską inwazję i twierdzi, że przestrzega sankcji Unii Europejskiej nałożonych na Moskwę. Założyciel firmy Nikolas Knauf był honorowym konsulem Rosji przez ponad dwie dekady, sankcje nałożone na FR w 2018 roku określił jako "straszne", a w oficjalnym oświadczeniu dla Tagesshau napisał, że jego firma zajmuje się produkcją "wyłącznie na rynek rosyjski".
"Pomysł, że posiadanie filii tylko na obszar rosyjski jest nieistotne w kontekście sankcji jest całkowicie oderwany od rzeczywistości" - komentuje dla niemieckiego serwisu ekspert ds. prawa sankcyjnego Viktor Winkler. Tłumaczy, że nawet jeżeli materiały budowlane nie są bezpośrednio objęte przepisami sankcyjnymi, firmy muszą wykluczyć istnienie powiązań wojskowych, z tym co dostarczają Rosji. Niekoniecznie musi chodzić o sprzęt, czy technologie bezpośrednio związane z przemysłem obronnym. "Wystarczy, że wojsko i siły zbrojne czerpią pośrednie korzyści" z takich dostaw, by uznać je za łamiące sankcje, wyjaśnia ekspert.
German companies help Russia build houses in seized Mariupol - Tagesschau"There is evidence in annual reports, company websites, photos and videos that German companies are playing an important role in the reconstruction of Mariupol," the material says.According to the... pic.twitter.com/KslRi9LoCX
nexta_tvApril 4, 2024
Tymczasem oficjalny przedstawiciel firmy Knauf w Rosji publicznie ogłosił, że w Mariupolu powstał budynek mieszkalny z materiałów dostarczonych przez niemieckie przedsiębiorstwo.
Knauf to jednak nie jest odosobniony przypadek - podkreśla Tagesshau. Materiał zdjęciowy i filmowy z wielu placów budowy w Mariupolu dostarcza kolejnych dowodów, że niemieckie firmy zbijają interesy na rekonstrukcji miasta zdewastowanego przez Rosjan. Na fotografiach widać m.in. logo firmy Münsterland w Nadrenii Północnej-Westfalii - WKB Systems GmbH.
Głównym akcjonariuszem tej spółki jest oligarcha rosyjski Wiktor Konstantinowicz Budarin. Co ciekawe, Budarina sankcje nałożone przez Brukselę - nie objęły. Jak mówi cytowany przez Tagesshau Winkler: kryteria, który oligarcha podlega sankcjom, a który nie, nie są ujednolicone.
Mariupol był miejscem jednej z najkrwawszych bitew rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Szacunki dotyczące liczby zabitych w oblężeniu mieszkańców są niedokładne. Przyjmuje się, że przynajmniej 8000 Ukraińców straciło życie w wyniku trwających miesiącami bombardowań i ostrzałów. Miasto zostało zrównane z ziemią, a ostatni punkt oporu stanowiły zakłady Azowstal, gdzie ukraińskie oddziały stawiały okupantom opór przez długi czas. W końcu jednak brygada Azow odcięta od posiłków musiała skapitulować. Zdobycie Mariupola było ostatnim wielką zdobyczą Rosjan w trwającej wojnie.
W ubiegłym roku miasto odwiedził sam Władimir Putin, który zadeklarował: odbudujemy mieszkania, szkoły, szpitale, teatry i muzea. Nikt nie sądził, że odbudowa zrujnowanego przez armię Putina miasta, będzie postępować dzięki firmom z Zachodu.