Od początku roku na terenie Niemiec doszło do 45 podpaleń ośrodków dla uchodźców - poinformował szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench. W całym roku 2015 odnotowano 92 takie przypadki, rok wcześniej sześć.
W wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke Muench zaznaczył, że jest zaniepokojony "eskalacją przemocy". W tym roku zanotowaliśmy już 45 podpaleń - podkreślił. Jak wyjaśnił, sprawcami są przede wszystkim mężczyźni. W 80 proc. pochodzą z tego samego miejsca, gdzie znajdował się podpalony przez nich ośrodek.
Według BKA skrajna prawica nie dysponuje ponadregionalnymi strukturami zdolnymi do planowania i przeprowadzania zamachów na imigrantów. Decyzje o atakach podejmowane są raczej spontanicznie przez środowiska lokalne - uważa Muench.
Szef BKA zastrzegł, że jego służby traktują poważnie groźbę powstania struktur terrorystycznych.
W zeszłym roku w Niemczech doszło do ponad 1000 ataków na obiekty związane z imigrantami. Policja odnotowała 92 podpalenia. W 2014 roku doszło do sześciu przypadków podłożenia ognia.
(mal)