Nie mamy informacji dotyczących tego, że skażenie Odry mogło wpłynąć na zdrowie ludzi. Do tej pory, prowadząc monitoring próbek wody, nie stwierdziliśmy żadnego przekroczenia, jeśli chodzi o wodę pitną - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Niedzielski w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News pytany, czy skażenie rzeki wpłynęło na zdrowie ludzi, odpowiedział, że Ministerstwo Zdrowia nie posiada takich informacji, jednak cały czas prowadzony jest bardzo szczegółowy monitoring.
Codziennie badamy ok. 80-85, nawet jednego dnia 90, ujęć wody pitnej. Z każdego ujęcia pobieramy próbki, które badane są w laboratoriach sanepidu. Badamy to w kierunku obecności substancji chemicznych i związków chemicznych, których jest mniej więcej 34. Sumarycznie to oznacza, że dziennie wykonujemy ok. 4 tys. oznaczeń tych próbek, czy zawierają one właśnie te niebezpieczne substancje. Do tej pory, prowadząc ten monitoring już dobre kilka dni, nie mamy stwierdzonego praktycznie żadnego przekroczenia. Mówię o wodzie pitnej - powiedział minister.
Oprócz monitoringu ujęć wody pitnej, sanepid został zobowiązany do monitoringu na targowiskach pod kątem poszukiwania "podejrzanych" ryb, które byłyby w sprzedaży. Takich przypadków również nie stwierdzono - przekazał.
Niedzielski poinformował, że resort zdrowia ma specjalny sposób komunikacji pomiędzy szpitalami, przychodniami, a sanepidem. Jeżeli obserwowane są podejrzane przypadki, to jest obowiązek zgłaszania ich do sanepidu. Do tej pory nie zostały takie przypadki ani zgłoszone, ani potwierdzone - dodał.
Mamy wspaniałą kadrę lekarską, więc ona będzie potrafiła się zaopiekować każdym przypadkiem - podsumował.
Minister zdrowia pytany o bezpieczeństwo ludzi w kwestii kąpielisk powiedział: "we wszystkich kąpieliskach, które ewentualnie są dopuszczane i otwierane woda jest badana przez sanepid i przypominam, że jest to standardowe działanie, które realizuje sanepid".