Nauczycielka Rita Curran została uduszona w swoim mieszkaniu. Przez ponad 50 lat nie było wiadomo, kim był jej oprawca. Jego nazwisko ustalono teraz dzięki niedopałkowi papierosa i badaniom DNA. Okazał się nim sąsiad, który po zabójstwie kobiety wyjechał do Tajlandii i został buddyjskim mnichem – informuje CNN.
Today we held a press conference announcing the cold-case closure of the 1971 murder of Rita Curran. Her killer was identified with help from @Parabon. He died of an overdose in 1986. The conference can be seen on our Facebook page:https://t.co/OfKym2COqd1/2 pic.twitter.com/EkqXSzhqna
OneNorthAvenueFebruary 21, 2023
24-letnia nauczycielka Rita Curran została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Burlington w Stanach Zjednoczonych 20 lipca 1971 roku. Została zgwałcona i uduszona.
W trakcie dochodzenia śledczy brali pod uwagę, że jej zabójcą może być Ted Bundy - seryjny morderca, który zabił co najmniej 30 osób w latach 1974 -1978. Jednak przez 52 lata zagadka śmierci Rity pozostawała nierozwiązana. Aż do teraz.
Dzięki niedopałkowi papierosa, znalezionemu na miejscu zbrodni oraz badaniom DNA, amerykańska policja była w stanie ustalić, że Rita została zamordowana przez swojego sąsiada.
William DeRoos miał wtedy 31 lat. Mieszkał w tym samym budynku ze swoją żoną.
Feralnego wieczora para pokłóciła się. DeRoos wyszedł na spacer, żeby - jak powiedział żonie - się uspokoić. Wrócił po 70 minutach i poprosił ją, żeby nikomu nie mówiła, że wychodził.
To dało mu alibi w sprawie zabójstwa, które popełnił w mieszkaniu dwa piętra niżej.
Wkrótce DeRoos opuścił USA i wyjechał do Tajlandii, gdzie został buddyjskim mnichem. Kilka lat później mężczyzna wrócił do Stanów Zjednoczonych i zmarł z przedawkowania w 1986 roku.
Gdyby żył, miałby dziś 83 lata. Każdy policjant w tym budynku z przyjemnością założyłby mu kajdanki - powiedział na konferencji prasowej szef lokalnej policji Jon Murad.